„Nie będzie katastrofy, gdyby wygrał Trzaskowski”; „czeka nas wojna i chaos”. Tak Gowin zmienił zdanie

„Nie będzie katastrofy, gdyby wygrał Trzaskowski”; „czeka nas wojna i chaos”. Tak Gowin zmienił zdanie

Jarosław Gowin
Jarosław GowinŹródło:Newspix.pl
Dwa dni przed wyborami Jarosław Gowin stwierdził, że wygrana Rafała Trzaskowskiego nie będzie dla Polski katastrofą. Dzień po głosowaniu były wicepremier zmienił zdanie stwierdzając, że gdyby kandydat KO został prezydentem, wówczas czekają nas trzy lata wojny i chaosu.

26 czerwca Jarosław został zapytany przez dziennikarza Onetu o to, jaka przyszłość polityczna czeka Polskę po ewentualnej wygranej Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich. – Będzie nam trudniej wyprowadzać Polskę z kryzysu gospodarczego, walczyć z epidemią i realizować poszczególne elementy programowe obozu Zjednoczonej Prawicy, ale nie będzie żadnej katastrofy – ocenił lider Porozumienia. – Nie należy patrzeć na te wybory jak na starcie dobra ze złem. To normalny mechanizm demokratycznych wyborów i każdy werdykt Polaków trzeba uszanować – dodał.

„Taka jest cena demokracji”

29 czerwca, a więc dzień po pierwszej turze wyborów prezydenckich, w której jak wynika z danych PKW z 99,8 proc. okręgów wyborczych Andrzej zdobył 43,7 proc. głosów a Rafał Trzaskowski 30,3 proc., były wicepremier zmienił zdanie. - Moim zdaniem wybór Andrzeja Dudy oznacza, że przez trzy lata będziemy mogli stabilnie koncentrować się na walce z epidemią i skutkami gospodarczymi, podczas gdy wybór Rafała oznacza trzyletnią, nieustającą wojnę, trzyletni chaos - stwierdził lider Porozumienia. Według Gowina Trzaskowski będzie zakładnikiem swoich deklaracji światopoglądowych i zaplecza politycznego, pchającego go do konfrontacji z rządem. - Jeśli w drugiej turze przegra Andrzej Duda, będę bardzo ubolewał. Taka jest cena demokracji. Doprowadziłem do tego, że wybory odbywają się w warunkach w pełni demokratycznych. Mieliśmy też więcej czasu, żeby przygotować się od strony epidemicznej na te wybory. Zrobiłem to, co do mnie należało, teraz decyzja należy do Polaków. Nie żałuję moich decyzji, taki był mój obowiązek - dodał były wicepremier w rozmowie z TVN24.

Czytaj też:
Wygrana Trzaskowskiego to lepsze stosunki z Niemcami? „Die Welt”: Jest sceptycznie nastawiony do reparacji