Hot dog i pół litra wódki za oddanie głosu. Na tym nie koniec incydentów w trakcie wyborów

Hot dog i pół litra wódki za oddanie głosu. Na tym nie koniec incydentów w trakcie wyborów

Sylwester Marciniak, przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej
Sylwester Marciniak, przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Źródło:YouTube / Państwowa Komisja Wyborcza
Podczas kolejnej konferencji prasowej PKW poinformowała o najnowszych incydentach mających miejsce w trakcie wyborów. Nie brakowało prób przekupstwa, gdzie kartą przetargową stał się alkohol oraz prób wyniesienia z lokalu wyborczego karty do głosowania.

O godz. 18:30 odbyła się kolejna konferencja Państwowej Komisji Wyborczej, podczas której przekazano informacje na temat frekwencji z godz. 17. Sylwester Marciniak podkreślił, że jak do tej pory odnotowano 382 incydenty, ale nie można ich określić jako „znaczące”. – W miejscowości Kochanowice funkcjonariusze w bezpośrednim pościgu zatrzymali mężczyznę, który ściągnął flagę państwową zamieszczoną na dachu budynku Urzędu Gminy i rzucił ją na ziemię – relacjonował przewodniczący PKW. Dodał, że zajście uznano jako znieważenie symbolu narodowego. Później okazało się także, że ten sam mężczyzna zerwał plakat z wizerunkiem kandydata na prezydenta.

Chciał zastanowić się w domu

Nietypowe zajście miało miejsce także w Częstochowie, gdzie mężczyzna wyniósł kartę do głosowania z lokalu twierdząc, że „zastanowi się w domu nad wyborem kandydata i wypełnioną przyniesie z powrotem”. Z kolei w Ujściu odnotowano incydent z pijanym mężczyzną, który zakłócał prace komisji wyborczej krzycząc oraz nagrywając wyborców przychodzących zagłosować.

Marciniak poinformował także o zdarzeniu z Sochaczewa, gdzie nieznany mężczyzna zaproponował innemu mężczyźnie 50 zł, butelkę piwa oraz wódkę za oddanie głosu na określonego kandydata. Przewodniczący PKW ironizował, że wspomniana kwota wzrosła w porównaniu do innego incydentu opisywanego dzisiaj przez PKW. Przypomnijmy, wcześniej informowano o łapówce w wysokości 20 zł. – Ustalono, że ten mężczyzna w zamian za oddanie głosu zgodnie z oczekiwaniami innego mężczyzny przyjął pieniądze w kwocie 10 zł, butelkę piwa, hot doga i butelkę wódki – podsumował Marciniak.

Wybory prezydenckie 2020. Najnowsze dane o frekwencji

Dane z godz. 17 zostały zebrane ze wszystkich lokali wyborczych, co na początku konferencji przekazał przewodniczący PKW, Sylwester Marciniak. Przypomniał przy okazji, że o tej samej porze podczas pierwszej turze frekwencja wynosiła 47,89 pro., czyli o kilka punktów procentowych mniej niż dzisiaj. Jeśli chodzi o województwa, to najwyższą frekwencję odnotowano na Mazowszu – 55,55 proc. Drugie miejsce w tym zestawieniu zajęło województwo małopolskie – 54,58 proc., a trzecie łódzkie – 52,96 proc.

PKW poinformowała również o najniższych wynikach dotyczących frekwencji. Najmniejsze zainteresowanie drugą turą wyborów odnotowano w województwie opolskim. Tam frekwencja wyniosła 46,20 proc. Nieco lepiej było w woj. warmińsko-mazurskim (48,65 proc.) oraz lubuskim (49,91 proc.). Co ciekawe, największą frekwencję odnotowano w gminie Klwów w powiecie przysuskim na Mazowszu. Tam do urn poszło 81,52 proc. uprawnionych do głosowania.

Wiadomo, które miasta mogą poszczycić się największą frekwencją. Pierwsze miejsce pod tym względem zajmuje Warszawa (57,99 proc.), drugie Zielona Góra (57,24), a trzecia Poznań (55,80). Najniższa frekwencja wystąpiła z kolei w Gdańsku (50,98 proc.), Katowicach (51,71) oraz Gorzowie Wielkopolskim i Łodzi (w obu miastach to 51,91 proc.).

Czytaj też:
Wybory 2020. Ta gmina świeci przykładem. Zagłosowało już ponad 80 proc. uprawnionych osób!