Agnieszka Holland o bojkocie wyborów: Sytuacja jest tragiczna, bo każdy wybór jest zły

Agnieszka Holland o bojkocie wyborów: Sytuacja jest tragiczna, bo każdy wybór jest zły

Agnieszka Holland
Agnieszka HollandŹródło:Newspix.pl / Zuma
„Kaczyńskiemu udało się podzielić najpierw naród, a teraz obywateli dotychczas myślących podobnie w najbardziej pryncypialnych sprawach. Ludzi wyznających podobne wartości. Nie gódźmy się na to! Szukajmy nowej jedności” – pisze Agnieszka Holland na Facebooku. W ten sposób reżyserka odniosła się do wezwań o bojkot wyborów prezydenckich w maju.

W opublikowanym na Facebooku wpisie Agnieszka Holland twierdzi, że „demokratyczna opozycja” jest podzielona na pół pod względem tego, czy głosować w , czy też nie. „Kaczyńskiemu udało się podzielić najpierw naród, a teraz - wrzutka wyborcza - obywateli dotychczas myślących podobnie w najbardziej pryncypialnych sprawach. Ludzi wyznających podobne wartości. Nie gódźmy się na to! Szukajmy nowej jedności” – wzywa.

Sytuacja jest tragiczna, bo każdy wybór jest zły. W takich sytuacjach można się zamknąć przed rzeczywistością albo starać znaleźć choć trochę racjonalnie i życiowo mniej złe wyjście. Wiedząc, ze przyjmuje się współodpowiedzialność przynajmniej za cześć zła. Jest to wybór. Każdy ma prawo podjąć go po zważeniu wszystkich za i przeciw” – pisze reżyserka. „Możemy się cieszyć, ze nie stajemy w tej sprawie przed naprawdę tragicznym wyborem przed jakim stawali włoscy czy hiszpańscy lekarze: dać życie temu, co ma większe szanse wyleczenia kosztem starszego czy słabszego” – dodaje.

Holland podkreśla, że podział myślących podobnie, jak ona jest „fatalny”, bo „gdyby bojkot był masowy, miałby nie tylko indywidualny, moralny wymiar, ale tez znaczenie polityczne”. „Mogłoby się tak stać, gdyby wycofali się wszyscy prodemokratyczni kandydaci. Do nich należy apelować, a nie do wyborców, których celem jest tylko ratowanie resztek jakichś, prawdopodobnie iluzorycznych, szans na zmianę” – stwierdziła artystka.

Holland krytykuje też postawy agresywnie krytykujące chęć znalezienia politycznego kompromisu w tej sytuacji. „Co mi się naprawdę nie podoba ze strony części moich przyjaciół, to namiętne, agresywne wręcz, wykluczające z grona ludzi przyzwoitych, atakowanie wszystkich, którzy nawet w cieniu narastającej dyktatury, a może właśnie w związku z nią, próbują jednak myśleć politycznie, szukając dostępnych narzędzi, nawet jeśli oznacza to kompromis (zgniły), klęskę (więcej niż możliwa) czy estetyczny niesmak. To jest swego rodzaju moralistyczny szantaż, za którym przecież nie stoi przejęcie odpowiedzialności za skutki takiej postawy” – twierdzi reżyserka. „Rozmawiajmy z maksymalna otwartością, traktujmy wzajemne argumenty z szacunkiem, ważmy je starannie” – podkreśl.

Następny etap jest teraz w rękach tego paskudnego Gowina (który przynajmniej nie cieszy się, kiedy głosuje, w przeciwieństwie do Kaczyńskiego, który zaciera z rozkoszą łapki, przy każdym przyszpilonym motylu). Jeśli ta opcja wygra, wyborów w maju prawdopodobnie nie będzie, jeśli przegra, albo jeśli prezes zdecyduje się na zbrodnicze w sposób oczywisty, wybory w lokalach, apelujemy w pierwszym rzędzie do kandydatów, żeby się wycofali. A potem walczmy o wspólna taktykę” – wzywa Holland we wpisie.

Reżyser proponuje powołanie Obywatelskiego Komitetu Wyborczego, w którego skład mieliby wejść obywatele cieszący się autorytetem w różnych środowiskach prodemokratycznych. Taki komitet miałby wypracować wspólne stanowisko w obliczu możliwych sytuacji. „Tylko wspólne działania dają nam szanse na zwycięstwo. Zarówno moralne jak i polityczne” – podkreśla Holland. „Ale to musimy być naprawdę WE. MY, OBYWATELE” – kończy swój wpis.

facebookCzytaj też:
Szef PKW: W pełnym zakresie nie uda się przeprowadzić wolnych wyborów