Dera: 10 maja to data bardzo trudna do przeprowadzenia wyborów

Dera: 10 maja to data bardzo trudna do przeprowadzenia wyborów

Andrzej Dera
Andrzej DeraŹródło:Newspix.pl / TEDI
Andrzej Dera, minister w Kancelarii Prezydenta, przyznał w Polsat News, że „10 maja wydaje się w tej chwili datą bardzo trudną do przeprowadzenia wyborów”. Zwrócił jednak uwagę na to, że konsytucja pozwala na późniejsze terminy.

– W konstytucji zapisana jest kadencyjność władz i w jaki sposób przeprowadzać wybory. Kadencja prezydenta Andrzej Dudy kończy się 6 czerwca. Wtedy powinien być zaprzysiężony nowy prezydent, tak mówi konstytucja – wyjaśnił Andrzej Dera. Jak tłumaczył, w związku z tym wybory powinny odbyć się pomiędzy setnym a 75. dniem przed upływem kadencji. – I to jest wymóg konstytucyjny, chyba, że wystąpiłyby okoliczności nadzwyczajne, które uniemożliwiają przeprowadzenie wyborów – przekazał.

Według ministra w Kancelarii Prezydenta, opozycja, która mówi, że stan epidemii realizowany przez polskie władze jest niewystarczający, jest „w totalnym błędzie”. Dera podkreślił, że „Polska sobie radzi, an tyle ile potrafi”. – Gdyby opozycji tak naprawdę zależało na zdrowiu i życiu obywateli, to już dawno w Senacie byłoby to głosowanie korespondencyjne przyjęte i przez Sejm już dawno ustawa ta mogłaby wejść w życie – ocenił Dera.

Przyznał, że „patrząc obiektywnie, będzie problem” z przeprowadzeniem wyborów. – Rzeczywiście, 10 maja wydaje się w tej chwili datą bardzo trudną do przeprowadzenia. Ale zgodnie z konstytucją mamy czas do 23 maja, a jesteśmy w stanie to zrobić – stwierdził.

Czytaj też:
Hołownia o „tępym parciu do koronawyborów”. „Władza jest gotowa poświęcić życie”