Kobieta pracuje dziś w Polskim Komitecie Pomocy Społecznej. W przeszłości, przez rok (od wiosny 2022 roku), opiekować miała się 80-latkiem, który był poprzednim właścicielem mieszkania Nawrockiego i jego żony – tego, które kilka dni temu szef Instytutu Pamięci Narodowej postanowił przekazać na cele charytatywne.
O tak zwanej „aferze mieszkaniowej” głośno zrobiło się po publikacji Onetu, który ujawnił, że „obywatelski kandydat” ma dwa, a nie jedno mieszkanie. Największy konkurent Rafała Trzaskowskiego miał zadeklarować posiadanie jednego mieszkania podczas debaty prezydenckiej dziennika „Super Express”, bo, jak twierdził później, nie traktuje drugiego lokalu jako swój – a nawet „nie ma do niego kluczy”. Miał pomagać 80-latkowi, także finansowo, a kawalerka kosztować miała go 120 tysięcy złotych w ratach, które przekazywał przez lata. Ponad dekadę temu dał też seniorowi pieniądze na wykup mieszkania od miasta za 10 procent jego ówczesnej wartości. Portal Interia ujawnił kilka dni temu dokument z 2021 roku, z którego wynika, że Nawrocki zobowiązał się do dożywotniego utrzymywania starszego mężczyzny, a także między innymi „sprawienia mu własnym kosztem pogrzebu”. Prezes PiS-u – Jarosław Kaczyński – zasugerował jednak, że podpis złożony na dokumencie mógł zostać sfałszowany.
Jedno jest pewne – mieszkaniec stolicy Pomorza przebywa obecnie w państwowym domu pomocy społecznej. Opiekować nim miała się jedna z kobiet (przez 12 miesięcy, do marca 2023 r.), która 10 maja rano opublikowała na Facebooku ws. oświadczenie. 80-latek „według jej doświadczenia miał zaawansowaną demencję lub zespół otępienny”.
Afera mieszkaniowa. Była opiekunka 80-latka z Gdańska: Nigdy nie wspominał o Nawrockim
Jak twierdzi kobieta, starszy mężczyzna „nie był menelem”, ale „zadbanym, schorowanym człowiekiem”. Opiekowało się nim miasto, a także miejski ośrodek pomocy rodzinie. Przyznano mu zasiłek stały i świadczenie pielęgnacyjne. Mieszkaniec Gdańska otrzymywał tzw. „zasiłki celowe” (jednorazowe świadczenie pieniężne z pomocy społecznej), paczki żywnościowe z MOPR-u i codziennie obiady. 80-latka odwiedzać miał – według relacji kobiety – wyłącznie pracownik socjalny, którego mu przydzielono, a także ona sama.
Pracownica PKPS-u twierdzi, że z własnych pieniędzy opłacała prąd 80-latkowi w okresie jesienno-zimowym. „Stare grzejniki elektryczne, które były w mieszkaniu zużywały dużo prądu, w związku z tym zdarzało się, że niestety środki finansowe, którymi dysponował [senior] nie były wystarczające, żeby sfinansować wszystkie jego potrzeby. Zdarzało się także że przynosiłam żywność z domu” – opisuje. W czasie, gdy się nim opiekowała, miała „nigdy nie spotkać nikogo od Nawrockiego”.
Sam starszy mężczyzna ponoć też „nigdy o nim nie wspominał”. Mówić miał za to o prezydencie Pawle Adamowiczu, który zginął tragicznie podczas jednego z finałów Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku, a także o jego następczyni – Aleksandrze Dulkiewicz. „To do Urzędu Miasta Gdańska zwracał się po dodatkową pomoc i nigdy nie był odprawiany z tzw. kwitkiem” – pisze.
facebookCzytaj też:
Do sieci trafił 12-minutowy spot z Karolem Nawrockim. Tytuł to „Wojownik”Czytaj też:
Nawrocki dał się sprowokować? „Klaun polskiej polityki”