Choć wszystkim znane jest powiedzenie „kiełbasa wyborcza”, to pojęcie „pączki wyborcze” jest czymś nowym. Sympatyków słodyczy jednak nie brakuje, a mały wypiek jest idealnym uzupełnieniem porannej kawy. Wiedzą o tym kandydaci na prezydenta Gdańska, którzy rozdawali pączki mieszkańcom. W piątkowy poranek doszło do przypadkowego spotkania, które zarejestrował i opublikował na Twitterze sztab Kacpra Płażyńskiego.
Niskokaloryczne czy z budyniem?
Na krótkim nagraniu widzimy kandydata PiS niosącego karton z pączkami. Po kilku sekundach w kadrze pojawia się Paweł Adamowicz, który także niesie pączki. Panowie wymieniają się uprzejmościami, a urzędujący prezydent miasta nazywa Płażyńskiego „szlachetnym konkurentem”. – Nie uwierzy pan, co rozdajemy! Pączki z budyniem – mówi kandydat PiS do Adamowicza. – Super, a moje są niskokaloryczne – odpowiada mu rozmówca. Płażyński ripostuje, że przecież w niedzielę mamy „święto demokracji”, a w święta „można trochę pasa rozluźnić”. Pod koniec politycy życzą sobie powodzenia i kontynuują swój spacer z pączkami. O tym, czyje pączki smakowały bardziej, być może przekonamy się już w niedzielę.
Z sondażu „Wyborczej”, który opisywaliśmy 15 października wynika, że w Gdańsku czeka nas II tura z udziałem Jarosława Wałęsy i Pawła Adamowicza. Sondaż pokazuje, że wynik II tury to 45 proc. do 43 proc. dla Wałęsy.
Czytaj też:
Cejrowski krytykuje spot PiS. „Jest taki temat, którego nie puszcza żadna telewizja”