Patryk Jaki: Poseł Szłapka? Na drugie imię ma kompromitacja

Patryk Jaki: Poseł Szłapka? Na drugie imię ma kompromitacja

Patryk Jaki
Patryk Jaki Źródło:Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI
Adam Szłapka w imieniu Nowoczesnej, zawnioskował do premiera Mateusza Morawieckiego o odwołanie z komisji reprywatyzacyjnej jej przewodniczącego, wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego. To reakcja na wtorkową publikację „Gazety Wyborczej”. Patryk Jaki odpowiedział.

na nagraniach opublikowanych przez „Gazetę Wyborczą” stwierdził, że inwestycję dotyczącą budowy wieżowców w Warszawie uda się zrealizować dopiero po wygranych wyborach samorządowych i parlamentarnych. Tak zwane „taśmy Kaczyńskiego” są szeroko komentowane przez polityków.

Na zorganizowanej we wtorek konferencji prasowej Adam Szłapka z Nowoczesnej zwracał uwagę na to, że „Jarosław Kaczyński wielokrotnie mówił, że do władzy nie idzie się dla pieniędzy, a z nagrań ujawnionych przez »Gazetę Wyborczą« wynika, że władza była mu potrzebna do realizacji własnych interesów”. – Mówił wprost: musimy wygrać Warszawę, żebyśmy mogli zrealizować własny projekt biznesowy w postaci wieżowca na ulicy Srebrnej – podkreślił Szłapka.

Poseł tłumaczył też, dlaczego wnioskuje do premiera o odwołanie z komisji weryfikacyjnej wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego. – To Patryk Jaki miał być tym narzędziem Jarosława Kaczyńskiego, które miało odbić Warszawę po to, aby można było realizować interesy Kaczyńskiego w związku ze Srebrną. To nie jest rzecz normalna, że Patryk Jaki będzie dalej zarządzał komisją reprywatyzacyjną – ocenił.

Odpowiedź Patryka Jakiego

w rozmowie z Wirtualną Polską, odniósł się do inicjatywy posła Adama Szłapki z Nowoczesnej. – Przypominam, że dzięki komisji, opinia publiczna poznała skalę procederu reprywatyzacyjnego i odnalazła kluczowe dokumenty, dzięki czemu najważniejsze osoby związane z tym procederem wylądowały w aresztach albo mają akty oskarżenia. A poseł Szłapka? Na drugie imię ma kompromitacja – stwierdził polityk. Jaki skomentował także ujawnienie taśm, na których słychać Jarosława Kaczyńskiego. – Wszyscy są zdziwieni, że w Warszawie, gdzie za PO decyzje o nieruchomościach były wydawane za wielkie łapówki – do czego przyznali się w areszcie biznesmeni – nagle znalazł się prezes Jarosław Kaczyński, który nie dość, że chce uczciwie, to jeszcze mówi, że trzeba działać „przez decyzje sądu" – stwierdził w rozmowie z Wirtualną Polską Patryk Jaki.

O czym jest nagrana rozmowa?

Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, na warszawskiej działce, na której w latach 90. uwłaszczyło się środowisko Porozumienia Centrum (dawnej partii Jarosława Kaczyńskiego) spółka Srebrna chciała wybudować 190-metrowy biurowiec. Za przygotowanie inwestycji miała być odpowiedzialna firma Austriaka Geralda Birgfellnera, który ma rodzinne powiązania z prezesem PiS. W biurowcu mają powstać m.in. hotel, apartamenty oraz siedziba fundacji Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego. Wartość inwestycji miała wynieść ok. 300 mln euro, czyli około 1,3 mld zł. W rozmowach przewija się m.in. wątek zysków, jakie fundacja mogłaby mieć z wynajmu powierzchni biurowej. Według „Gazety Wyborczej” w inwestycji miał pomóc bank Pekao SA, którego prezesem jest Michał Krupiński. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że bank wyraził zgodę na finansowanie inwestycji przez firmy Birgfellnera a kwota widniejąca na dokumentach bankowych to 15,5 mln euro. Z kolei w dokumentach Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego pojawia się informacja, że bank wydał zgodę także na kredytowanie całej inwestycji do 300 mln euro. W oświadczeniu przesłanym dziennikarzom bank zaprzeczył, jakoby miał kredytować te inwestycje.

„Partia buduje wieżowiec”

Rozmowa z 27 lipca 2018 roku, w której udział wzięli Jarosław Kaczyński, jego brat cioteczny Grzegorz Tomaszewski, Gerald Birgfellner i jego wspólniczka, pełniąca jednocześnie rolę tłumaczki, dotyczy zawieszenia projektu budowy biurowca. Warunki zabudowy miał blokować stołeczny ratusz oraz kampania aktywisty miejskiego Jana Śpiewaka. – Jeśli nie wygramy wyborów, to nie zbudujemy wieżowca w Warszawie. Doszły nowe elementy. Operacja Śpiewaka, nowego kandydata na prezydenta. Postawił zarzuty: partia buduje wieżowiec. Po pierwsze nie dostaniemy wuzetki (warunki zabudowy – red.), jak nie wygramy tych wyborów. Po drugie, w tej chwili jest jeszcze atak z jeszcze jednej strony – mówi prezes PiS.

W dalszej części rozmowy słychać Kaczyńskiego, który mówi także o wyborach parlamentarnych w 2019 roku oraz ewentualnych konsekwencjach wycieku tych informacji do mediów. „Partia buduje wieżowiec”, „to nie do obrony”, „chodzi o medialny atak”, „to jest polityka” – mówi Kaczyński. Po wstrzymaniu inwestycji spółka Srebrna odmówiła zapłaty Birgfellnerowi, a prezes PiS przekonywał, że nie ma żadnego wpływu na decyzję władz spółki Srebrna (spółka należy do fundacji Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego, w której radzie zasiada Jarosław Kaczyński). Austriak wykonał m.in. projekt architektoniczny i strategię realizacji. Prezes PiS zasugerował Austriakowi, aby wystąpił o zapłatę do sądu. Tłumaczka proponuje, by Srebrna przeprowadziła projekt w partnerstwie z deweloperami. Jako przykład takiego sposobu działania podaje inwestycje ojca .

Czytaj też:
Jan Śpiewak komentuje „taśmy Kaczyńskiego”: To miłe być docenionym przez tego polityka

Źródło: Wirtualna Polska