Uderzał dla żartu, zabił najlepszego przyjaciela

Uderzał dla żartu, zabił najlepszego przyjaciela

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kibice FC Liverpoolu
Kibice FC Liverpoolu Źródło:Newspix.pl / PHCIMAGES
Kibic piłkarski z Wielkiej Brytanii po przegranym meczu dla żartu uderzył 60-letniego przyjaciela, który przewrócił się, a po kilku dniach zmarł. Brytyjski sąd rozpatrujący tę sprawę nie miał litości dla pechowego "boksera".

60-letni Paul Lightowler zmarł w 9 dni po tym, jak jego przyjaciel od 45 lat, 63-letni Richard Eveleigh, uderzył go podczas udawanego pojedynku bokserskiego. Celnie trafiony Lightower upadł na chodnik, rozbijając głowę. Do zdarzenia doszło, gdy obaj mężczyźni wychodzili ze strefy kibica po wspólnie obejrzanym meczu finałowym Ligi Europejskiej. 18 maja ich ukochany Liverpool przegrał z Sevillą 1:3.

Brytyjski sąd nie zważał na wieloletnią przyjaźń obu mężczyzn. Nie pomogły też apele rodziny zmarłego, która w relacji mediów jest cały czas "ekstremalnie blisko" przypadkowego zabójcy. – Byliście przyjaciółmi przez 45 lat, rozumiem ogrom tej straty, ale to strata, za którą ponosi pan pełną odpowiedzialność – tłumaczył oskarżonemu sędzia.

– Proszono mnie, abym nie wysyłał pana do więzienia, ponieważ to tylko zwiększy żałobę i stratę rodziny pana Lightowlera. Muszę przyznać, że wspaniałomyślność tych ludzi swoją intensywnością przewyższa wszystko, co widziałem podczas swojej 14-letniej praktyki – dodał. Nie zdecydował się jednak na odstąpienie od wymierzenia kary i skazał Eveleigha na 28 miesięcy więzienia. Połowa tego okresu została zamieniona na dozór.