Była zbiórka na seicento, jest zbiórka na limuzynę dla premier. „To nie żart”

Była zbiórka na seicento, jest zbiórka na limuzynę dla premier. „To nie żart”

Zbiórka na limuzynę dla premier
Zbiórka na limuzynę dla premier Źródło:pomagam.pl
Po ogromnym sukcesie zbiórki na nowe seicento dla 21-latka, który oskarżony jest o nieumyślne spowodowanie wypadku z udziałem premier Szydło, przyszła pora na zbiórkę na limuzynę dla szefowej rządu.

„Nie, to nie żart. Chcę pomóc środowiskom wspierającym demokratycznie wybrany rząd w wyrażeniu swojego poparcia w mierzony realnymi kwotami sposób. Celowo wybrałem tą samą platformę, na której zbierane jest wsparcie dla p. Sebastiana z Seicento. Dodatkowo, aby dać dobry przykład i żeby pokazać, że to nie głupi żart – wpłacam osobiście na zbiórkę 1000 zł” – zapewnia Łukasz Hanys, organizator konkurencyjnej zbiórki.

Czytaj też:
Seicento dla Sebastiana K. ma kosztować 5 tys. zł, zebrano ponad 130 tys. Na co pójdzie reszta pieniędzy?

Wcześniej, z inicjatywy Rafała Bieguna zebrano jak dotąd około 140 tys. złotych na nowe seicento dla 21-latka, który 10 lutego uczestniczył w wypadku z rządową limuzyną. "Pan Sebastian, 21-letni kierowca Seicento, ma już swoją zbiórkę. Pomyślałem sobie, że to niesprawiedliwe, że ludzie wspierający rząd PiS i panią Premier nie mają swojej, na której mogliby wyrazić swoje poparcie realnymi pieniędzmi" – twierdzi pomysłodawca gromadzenia funduszy na auto dla premier. 

Sam zastrzega, że na rządowych limuzynach słabo się zna, a kwota, którą postawił jako cel, jest orientacyjna. Twierdzi jednak, że auto dla premier powinno m.in. być mocno opancerzone, mieć „jakiś zaawansowany rejestrator parametrów jazdy, żeby nie było wątpliwości gdzie, kiedy i z jaką prędkością poruszał się ten pojazd” oraz mieć widoczne „koguty”.

BOR przyjmie auto?

"Niezależnie od wysokości zebranej kwoty, podejmę próbę przekazania pieniędzy BOR celem uzupełnienia budżetu na limuzyny lub przekażę pieniądze innej, wskazanej przez BOR osobie/organizacji, z zastrzeżeniem, że dar Suwerena ma zostać wykorzystany na wsparcie zakupu nowej limuzyny dla pani Premier" – deklaruje Łukasz Hankus. Ma też scenariusz na wypadek, gdyby okazało się, że zbierze więcej pieniędzy niż trzeba. "To proste – zrobimy tzw. stretch goal - na przykład wykupimy dodatkowe godziny szkoleń dla kierowców BOR, albo dokupimy komplet opon, które ze względu na masę samochodu zużywają się szybko, a do najtańszych nie należą" – deklaruje.

Co, jak się nie uda?

Organizator zbiórki liczy się jednak również z możliwością, że przekazanie pieniędzy może się nie udać. Wówczas planuje przekazać przeznaczyć je dla UNICEF na akcję związaną z pomocą dzieciom w Syrii. Na razie jego akcja nie cieszy się zbyt dużą popularnością. Wsparło ją 11 osób, które wpłaciły 141 złotych. Łącznie z tysiącem od organizatora, zebrano więc dotychczas 1 141 złotych. 

Źródło: pomagam.pl