Gwiazda narodzi się na naszych oczach. „Wcześniej nikomu nie udało się przewidzieć tego momentu”

Gwiazda narodzi się na naszych oczach. „Wcześniej nikomu nie udało się przewidzieć tego momentu”

Gwiazda, niebo
Gwiazda, niebo Źródło: Fotolia / mozZz
Około 1800 lat temu doszło do spektakularnej kolizji dwóch gwiazd, jednak jej efekt będziemy mogli obejrzeć za kilka lat. W 2022 roku na naszych oczach narodzi się nowa gwiazda, co jest o tyle niezwykłe, że po raz pierwszy naukowcom udało się precyzyjnie wyliczyć ten moment, dzięki czemu możliwe będą obserwacje.

Do zderzenia gwiazd, którego skutki staną się widoczne za kilka lat, doszło w III wieku naszej ery. XVIII stuleci trzeba było, by do Ziemi dotarło światło, będące wynikiem ich eksplozji, której wynikiem było powstanie nowej gwiazdy. Stąd twierdzenie, że nowy obiekt na firmamencie narodzi się na naszych oczach, a nastąpi to w 2022 roku.

Gwiazdy, między którymi doszło do kolizji, świeciły zbyt słabo, by można było je dostrzec gołym okiem. Powstała po ich połączeniu Nowa czerwona zaświeci jednak na tyle jasno, że każdy będzie mógł zaobserwować jej narodziny w Gwiazdozbiorze Łabędzia. – Po raz pierwszy w historii rodzice będą mogli pokazać na ciemny punkt na niebie i powiedzieć: Patrzcie, dzieci, ukrywa się tam gwiazda, która wkrótce rozbłyśnie – obrazowo wyjaśnia doktor Matt Walhout z zespołu badawczego w Calvin College w Michigan, który odpowiada za wyliczenia momentu „narodzin” nowej gwiazdy.

Jak podaje „The Guardian”, przez około 6 miesięcy będzie ona jednym z najjaśniejszych obiektów na niebie. Po tym czasie będzie stawała się coraz ciemniejsza, aż w ciągu 2-3 lat osiągnie swoją standardową jasność. Astronomowie podkreślają, że po raz pierwszy w historii udało się przewidzieć narodziny gwiazdy tak dokładnie, co pozwoli na obserwację tego procesu na żywo. – Mówimy o tym, że naprawdę i dosłownie będzie można zaobserwować narodziny nowej gwiazdy – podkreśla doktor Robert Massey z Royal Astronomical Society. – Wcześniej nikomu nie udało się przewidzieć tego momentu, więc wydarzenie jest naprawdę bezprecedensowe i sądzę, że doprowadzi do wyścigu astronomów amatorów, a także zwykłych ludzi – każdy bowiem będzie chciał ją zobaczyć jako pierwszy – dodaje.

Źródło: The Guardian