O sprawie pisze m.in. dziennik „The Times”. Mikk Marran poinformował, że rosyjskie agentki mogą prowokować brytyjskich żołnierzy Sojuszu Północnoatlantyckiego, którzy regularnie przemieszczają się do baz w Estonii. Szef estońskiego wywiadu stwierdził, że Kreml dysponuje „ogromną skrzynką z narzędziami”. Jego zdaniem mogą zostać wykorzystane specjalne sztuczki, w celu zaatakowania i zdyskredytowania około 800 żołnierzy NATO. Wymienił m.in. możliwość cyberataków i kradzież informacji, które mogą posłużyć do szantażu.
Mikk Marran przyznał ponadto, że do szeregu różnych sposobów ośmieszania wojskowych dochodzi metoda „honey trapping”, czyli romantyczne spotkania, podczas których wydobywa się różne informacje. Szef estońskiej agencji wywiadowczej przekonuje, że nie można wykluczyć, iż żołnierze podczas podróży będą odwiedzać miejsca, gdzie mogą zostać sprowokowani do nagannych zachowań.
Przypomniano, że w 2016 roku doszło do bójki dwóch brytyjskich żołnierzy z miejscowymi na Łotwie. W tej sprawie było prowadzone śledztwo i jak twierdzi Marran, incydent miał „rosyjskie tło”.