Ciężkie pobicie w Płońsku. Trzykrotnie wzywana policja. „Za chwilę strach będzie wyjść na ulicę”

Ciężkie pobicie w Płońsku. Trzykrotnie wzywana policja. „Za chwilę strach będzie wyjść na ulicę”

Fragment nagrania z kamery monitoringu
Fragment nagrania z kamery monitoringu Źródło: YouTube / Po prostu zobacz
Kamera monitoringu Miejskiego Centrum Kultury w Płońsku zarejestrowała scenę brutalnego pobicia, a pracownicy ośrodka udostępnili nagranie w internecie. Sprawa poruszyła Polaków nie tylko ze względu na agresję napastnika, ale także bierność policji, która mogła zareagować dopiero po 30 minutach od wezwania.

Do krótkiego, lecz wyjątkowo brutalnego pobicia doszło w piątek 17 marca w późnych godzinach wieczornych w Płońsku, na północ od Warszawy. Na nagraniu z kamery monitoringu MCK widzimy napastnika w niebieskiej kurtce, który w asyście 3 kolegów bezkarnie kopie po głowie leżącego, wyraźnie młodszego i gorzej zbudowanego chłopaka. Film udostępniony został w mediach społecznościowych przez pracowników Miejskiego Centrum Kultury, którzy chcieli w ten sposób zwrócić uwagę na problem i zaprotestować przeciwko agresji. „Nie jesteście anonimowi” – napisali na facebookowym profilu instytucji.

W związku ze zdarzeniem pojawiły się także wątpliwości co do działań lokalnej policji. „Liczmy, że policja nie tylko zbada dogłębnie tę sprawę, ale także przeanalizuje całe sobotnie zajście pod kątem własnym, czyli interwencji na trzykrotne zgłoszenie ze strony pracowników MCK, którzy dzwonili na 997 o godz. 21.50, czyli zaraz po obejrzeniu na monitoringu zajścia, a następnie w związku z brakiem reakcji o 22.15 i 22.17” – pisali pracownicy MCK. „Wszyscy powinniśmy wyciągnąć z tego zdarzenia wnioski, bo inaczej za chwilę strach będzie wyjść na ulicę” – dodawali.

facebook

– Dopiero w niedzielę dowiedzieliśmy się o filmie. Został opublikowany na portalu społecznościowym. Zarówno pokrzywdzony, jak i świadkowie nie zgłosili się do nas – tłumaczyła w rozmowie z TVP Info sierż. szt. Kinga Drężek-Zmysłowska, rzeczniczka Komendanta Powiatowego Policji w Płońsku. – Podjęliśmy własne czynności, żeby ustalić tożsamość sprawcy i pokrzywdzonego. Wyjaśniamy incydent – dodawała. Mieszkańcy Płońska podkreślają, że komenda policji znajduje się zaledwie 400 metrów od miejsca zdarzenia.

Źródło: Facebook / @MCKPlonsk