Kilka dni po tragicznych wichurach, minister obrony narodowej na wniosek Wojewody Pomorskiego wydał decyzję o wydzieleniu żołnierzy oraz sprzętu wojskowego do pomocy mieszkańcom gminy Rytel. Sam Antoni Macierewicz wraz z premier Beatą Szydło udali się na Pomorze, gdzie na własne oczy obejrzeli ogrom zniszczeń, a także spotkali się z pracującymi na miejscu strażakami i wojskowymi.
W trakcie wyprawy w dotknięte kataklizmem rejony nie odbyło się bez komplikacji. Portal Trojmiasto.wyborcza.pl podaje, że minister na miejsce przybył śmigłowcem, z którego przesiadł się do wojskowego samochodu honker, którym miał dojechać nad Brdę. Okazało się jednak, że teren po ostatnich ulewach wciąż jest bardzo błotnisty, i auto wiozące ministra utknęło. Na pomoc przyszli mieszkańcy pobliskiej kolonii Konigort, dzięki którym udało się wydobyć honkera z błota. Zdjęcia ze zdarzenia publikuje portal gazeta.pl. Dziennikarze podkreślają, że po kilku minutach auto z ministrem mogło kontynuować podróż.
– Będziemy działali wszędzie tam, gdzie zaistnieje taka potrzeba – podsumowywał podczas wieczornej konferencji prasowej minister Macierewicz. Szef MON zapewnił, że żołnierze są do dyspozycji za każdym razem, gdy z takim zapotrzebowaniem zwrócą się władze cywilne. –Jeżeli będzie taka potrzeba, zwiększone zostanie zaangażowanie ze strony wojska – zaznaczył minister. – Uporządkowanie terenu i odblokowanie lokalnych dróg to teraz jedno z najważniejszych zadań dla wojska – wskazał.