Poszukiwany listem gończym mężczyzna wpadł w ręce policji. Zgubiła go jazda skuterem bez świateł

Poszukiwany listem gończym mężczyzna wpadł w ręce policji. Zgubiła go jazda skuterem bez świateł

Policjant wykonuje czynności z podejrzanym Sebastianem T.
Policjant wykonuje czynności z podejrzanym Sebastianem T. Źródło:policja.pl
Poszukiwany listem gończym mężczyzna został zatrzymany przez funkcjonariuszy Komendy Stołecznej Policji. Sebastian T. wpadł przez własną nieuwagę - jechał skuterem bez świateł.

W nocy 14 sierpnia policjanci ze stołecznej „drogówki” zatrzymali 23-letniego Sebastiana T. Poszukiwany listem gończym kilka minut po godz. 1:00 wybrał się w podróż skuterem, w którym zapomniał włączyć świateł. O nieoświetlonym kierowcy mknącym dwukołowcem w stronę Piaseczna funkcjonariuszy powiadomili inni uczestnicy ruchu.. W trakcie czynności okazało się, że mężczyzna jest nietrzeźwy, a dodatkowo wyszło na jaw, że jest on poszukiwany przez mokotowski sąd do odbycia kary za kradzieże, których się dopuścił w 2015 roku.

We wrześniu 2015 roku mokotowski sąd skazał Sebastiana T. na bezwzględną karę więzienia za kradzieże. 23-latek zabierał kobietom torebki, w których znajdowały się portfele, pieniądze, karty bankomatowe, telefony komórkowe i inne wartościowe przedmioty. Sąd określił, gdzie i kiedy ma się on zgłosić w celu odbycia kary. Mężczyzna postanowił jednak zignorować wyrok i zaczął się ukrywać przed wymiarem sprawiedliwości. Stawka była niewielka, bo skazany miał do odsiadki jedynie 25 dni.

„Z końcem lipca bieżącego roku sąd wystawił list gończy za mężczyzną. Na tej podstawie mokotowscy kryminalni rozpoczęli jego poszukiwanie, które nie potrwało długo, ponieważ 23- latek sam doskonale potrafił zwrócić na siebie uwagę” – relacjonuje policja. Mężczyzna, został bowiem złapany podczas jazdy na nieoświetlonym skuterze, a w miarę prowadzenia przez policję kolejnych czynności okazało się, że nie było to jego jedyne przewinienie.

Badanie alkotestem wykazało, że niepewna jazda kierowcy, którą zgłaszali inni uczestnicy ruchu drogowego, wynikała ze sporej dawki alkoholu, jaką posiadał w organizmie. W trakcie kontroli okazało się dodatkowo, że 23-latek ma na koncie wyrok za przestępstwa popełnione w przeszłości. Sebastian T. trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, za co grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności. Po przesłuchaniu został przewieziony do zakładu karnego, gdzie spędzi najbliższe tygodnie.

Źródło: