Policjantka „przeszukiwała” waginę zatrzymanej przez ponad 10 minut. Adwokat: To gwałt

Policjantka „przeszukiwała” waginę zatrzymanej przez ponad 10 minut. Adwokat: To gwałt

Policjantka (zdj. ilustracyjne)
Policjantka (zdj. ilustracyjne)Źródło:Fotolia / peppinoromano
„The Independent” opisuje bulwersującą historię, która wydarzyła się w Teksasie. 23-latka twierdzi, że policjantka dokonała „przeszukania w jej waginie” i robiła to przez ponad 10 minut. Adwokat kobiety utrzymuje, że została ona w ten sposób zgwałcona.

Sprawa sięga roku 2015, gdy 20-letnia wówczas Charneshia Corley została zatrzymana przez policjantów z hrabstwa Harris w Teksasie za niezatrzymanie się przed znakiem stopu i niewłączenie kierunkowskazów podczas skręcania. Dopiero w 2017 roku adwokat Corley, Sam Cammack, upublicznił nagrania z kamery samochodowej zamieszczonej w policyjnym aucie, które rzuciło nowe światło na sprawę.

Na nagraniu widać, jak policjanci, kobieta i mężczyzna, zaraz po zatrzymaniu zakładają Corley kajdanki i zaczynają przeszukiwać jej auto. Jak wyjaśniali później funkcjonariusze, poczuli marihuanę i chcieli sprawdzić, czy kobieta nie ukryła w aucie konopi. Później policjantka bierze na bok 20-latkę i rozbiera ją od pasa w dół, ściągając nawet bieliznę – to jeszcze zarejestrowała kamera.

Następnie, jak wynika z relacji Corley, policjantka miała włożyć jej palce w waginę, by dokonać przeszukania. Gdy zaprotestowała – policjantka miała rzucić nią na ziemię i kontynuować „przeszukanie”. – Zostawiła ją półnagą na środku parkingu. Rozłożyła jej nogi i dalej próbowała coś znaleźć – opowiadał adwokat kobiety i dodał, że miało trwać to ponad 10 minut. Cammack stwierdził, że jego klientka została w ten sposób zgwałcona. – Gdy wkładasz swoje palce w czyjeś okolice intymne, bez jego zgody, jest to gwałt – ocenił Cammack.