Piłkarz Barcelony pomagał poszkodowanym w noc zamachu. Z szacunku dla ofiar nie rozgłaszał tego faktu

Piłkarz Barcelony pomagał poszkodowanym w noc zamachu. Z szacunku dla ofiar nie rozgłaszał tego faktu

Lucas Digne
Lucas Digne Źródło: Newspix.pl / ZUMA
Lucas Digne z FC Barcelony tuż po tragicznym zamachu na ulicy La Rambla, udzielał pomocy poszkodowanym. O wzorowej postawie piłkarza dowiedziało się radio RAC1.

Piłkarz Barcelony pomagał poszkodowanym podczas zamachu. Lucas Digne 17 września przebywał w jednym z apartamentów nieopodal Placu Katalońskiego, kiedy to doszły do niego krzyki dobiegające z deptaku La Rambla. Jak informuje katalońskie radio RAC1, Francuz udał się na miejsce zamachu, biorąc ze sobą ręczniki oraz butelki z wodą i dołączył się do pomocy poszkodowanym. Grający na pozycji obrońcy Digne, ze względu na szacunek dla rodzin ofiar, nie chciał wypowiadać się na temat akcji ratunkowej.

Do ataku w stolicy Katalonii doszło w czwartek po godzinie 17.00 na słynnej ulicy La Rambla, która jest często odwiedzana przez turystów i mieszkańców miasta. W tłum ludzi wjechał biały van, którego kierowca uciekł z auta zaraz po uderzeniu w grupę przechodniów, a funkcjonariusze udali się w pościg za nim. Kilkanaście minut przed godz. 18 czasu polskiego policja w Barcelonie poinformowała, że zdarzenie traktowane jest jako atak terrorystyczny. Dotychczas potwierdzono, że w zamachu zginęło 15 osób, a około 100 zostało rannych. Odpowiedzialność za zamach wzięło na siebie tzw. Państwo Islamskie.

Ten sam sposób ataku

Zamach w Barcelonie to ósmy atak terrorystyczny, do przeprowadzenia którego wykorzystano ciężarówkę. W ciągu zaledwie roku tego typu aktach terroru zginęły setki ludzi w wielu europejskich miastach. Eksperci zajmujący się kwestiami bezpieczeństwa zwracają uwagę na fakt, iż zamach przy użyciu samochodu jest znacznie łatwiejszy do przeprowadzenia. Członkowie grup terrorystycznych najczęściej kradną auta, którymi potem wjeżdżają w tłum ludzi. Publicysta włoskiego dziennika „Corriere della Sera” podkreśla, że jest to technika niezwykle łatwa, ponieważ żadne, nawet najlepsze służby, nie są w stanie kontrolować każdego większego pojazdu, jaki pojawi się na ulicy.„Ta prostacka technika sprawia, że zamiast przemysłowców terroryzmu, mamy zwykłych rzemieślników, którzy kierują się tylko sobie znaną ideologią. Z islamem i jego prawdziwym przesłaniem, takie ataki naprawdę nie mają nic wspólnego” – napisano w „Corriere della Sera”. Włoscy dziennikarze podkreślili również, że coraz częściej za atakami terrorystycznymi stoją tzw. samotne wilki.

Zamach planowany w Europie

Czy możemy spodziewać się ponownych ataków na skalę taką, jak zamachy w Paryżu w 2015 roku? Zdaniem dr Krzysztofa Liedela, zarówno Al-Kaida, jak i Państwo Islamskie będą robiły wszystko, żeby doprowadzić do kolejnych zamachów na terenie Europy. – Już przed rozpoczęciem ofensywy o Mosul, o czym informowały służby, Państwo Islamskie wysłało część swoich bojowników w różne miejsca na świecie, m.in. do Europy, którzy nie biorą tam udziału w walkach, tylko stanowią zaplecze do ewentualnych zamachów terrorystycznych. Wskazują na to też wystąpienia poszczególnych szefów służb, m.in. brytyjskich niemieckich i francuskich służb wywiadowczych, którzy mówią wprost, że jest planowany w Europie zamach, że ma to być zamach spektakularny, że być może będzie to zamach z wykorzystaniem samochodu wypełnionego materiałem wybuchowym. Świadczy to o tym, że należy się takiego zamachu spodziewać w Europie – podkreślał ekspert w rozmowie z Wprost.pl