Polscy muzycy z zarzutami porwania i zgwałcenia. Sąd wyznaczył 100 tys. dolarów kaucji

Polscy muzycy z zarzutami porwania i zgwałcenia. Sąd wyznaczył 100 tys. dolarów kaucji

Jedna z kobiet opisywała, że była podekscytowana możliwością wejścia do busa, ale potem jeden z członków zespołu, którego później zidentyfikowano jako perkusistę Michała Ł., zaczął chwytać ją za piersi. Ta sama kobieta twierdziła, że czuła się niezręcznie, gdy muzycy zaczęli rozmawiać ze sobą po polsku, a atmosfera w busie zmieniła się i jeden z mężczyzn zaczął patrzeć na nie, jakby były „łupem”. Wówczas miała zasygnalizować przyjaciółce, że chce opuścić miejsce. Wcześniej udała się do łazienki, a wraz za nią, miał podążać wokalista Rafał P. Jak opisywała, mężczyzna zaczął ją całować i rozpinać jej pasek, jednocześnie umożliwiając wyjście z pomieszczenia. Później miał obrócić ją w stronę lustra i zgwałcić. W tym samym czasie pozostali członkowie zespołu mieli gwałcić jej przyjaciółkę. Wkrótce po opuszczeniu autobusu jedna z kobiet została zatrzymana z powodu podejrzenia o jazdę pod wpływem alkoholu.

Przesłuchanie członków zespołu

Muzycy zostali wezwani na przesłuchanie. Perkusista Michał Ł. powiedział, że nie będzie rozmawiał bez obecności tłumacza. Gitarzysta Wacław K. potwierdził, że widział jak Rafał P. oraz Hubert W. odbywali akt seksualny z kobietą w łazience. Zgodził się też na pobranie DNA. Rafał P. przyznał, że miała miejsce impreza z udziałem kobiet, po czym także odmówił dalszych zeznań bez obecności tłumacza i adwokata. Hubert W. przyznał, że kobieta była obecna w autobusie, jednak „siedział na kanapie i nie widział co się działo”, po czym odmówił pobrania materiału DNA. Potem stwierdził, że potrzebuje tłumacza i nie może przypomnieć sobie, co się wydarzyło. Prawnik zespołu Decapitated poinformował, iż mężczyźni zamierzają odeprzeć zarzuty, jakie nad nimi ciążą.

Źródło: Facebook / @decapitated