Wojciech Modest Amaro szczerze o swoim nawróceniu: Bardzo trudno jest mówić dzisiaj w Polsce o wierze

Wojciech Modest Amaro szczerze o swoim nawróceniu: Bardzo trudno jest mówić dzisiaj w Polsce o wierze

Wojciech Modest Amaro
Wojciech Modest Amaro Źródło:X-news
– Wiem, że siła różańca jest trudna do opisania. Wydaje mi się, że owoce tej modlitwy dopiero będziemy zbierać – powiedział o akcji Różaniec do granic jeden z jej ambasadorów Wojciech Modest Amaro.

Wojciech Modest Amaro został ostatnio jednym z ambasadorów akcji „Różaniec do granic”. – Wydawało się to dosyć naturalne, żeby wziąć swój różaniec i tu się stawić, dołączyć do tej modlitwy – mówi. Po raz pierwszy otwarcie o swoim nawróceniu opowiedział Katarzynie Olubińskiej w książce „Bóg w wielkim mieście”. – To jest bardzo trudne mówić dzisiaj w Polsce o wierze. Od razu każdy, kto tylko powie, że wierzy, albo że się modli na różańcu, jest przypinany do jakiejś ideologii, partii, jest hejtowany, wyśmiewany – mówi dziennikarka. – Wiele lat pracowaliśmy na sukces i kiedy on się pojawił, pojawiła się też telewizja, rozpoznawalność, zaczęliśmy to chłonąć. Okazało się, że to nie daje szczęścia – mówi Wojciech Modest Amaro, a jego żona zwraca uwagę na to, że „wcześniej Bóg był dla niej i jej męża bardzo odległy”.

Wspólna modlitwa nazwana „Różańcem do Granic” to inicjatywa ludzi świeckich, którzy zwrócili się też z prośbą o akceptację i błogosławieństwo do biskupów. – Źródło tego pomysłu jest w objawieniach matki Bożej w Fatimie, która wezwała cały świat do pokuty i różańca i przedstawiła w tych objawieniach zagrożenie jakie wisi nad ludzkością. Tym zagrożeniem jest grzech ludzki – tłumaczył Maciej Bodasiński z Fundacji Solo Dios Basta. W ramach inicjatywy w sobotę 7 października w 320 kościołach na terenie 22 diecezji na obrzeżach Polski została podjęta modlitwa o pokój dla Polski i całego świata. W wydarzeniu wzięły setki osób. Do akcji dołączyli również politycy.

Czytaj też:
Sukces akcji „Różaniec do granic”. Cała Polska modliła się o pokój

Źródło: X-news