– Wiemy, że na dniach do Sejmu trafia projekt, który znowu będzie ograniczał i tak bardzo restrykcyjne prawo aborcyjne w Polsce, który będzie znowu skazywał kobiety na piekło. Nie możemy pozwolić, by głos strony liberalnej, za wolnością i prawami kobiet był w Sejmie niesłyszany. Dlatego zdecydowałyśmy się trzy miesiące temu na rozpoczęcie zbiórki, o której warto powiedzieć, że jest w 100 proc. oddolna i obywatelska – ogłosiła Barbara Nowacka.
– Podpisów zebraliśmy więcej niż w ubiegłym roku. Szacujemy że to co najmniej dwukrotny wynik. W zeszłym roku mieliśmy 250 tys. W tym roku jest to ponad 400 tys. To niesamowity sukces społeczeństwa obywatelskiego, też pokaz jak bardzo wiele osób uważa, że restrykcyjne prawo to fikcja, a budowanie państwa na opresji kobiet to zwyczajnie obłuda – tłumaczy pełnomocniczka komitetu, podkreślając sukces w porównaniu z ubiegłym rokiem. Poprzedni projekt został przez Sejm odrzucony we wrześniu 2016. Poparło go wtedy kilkanaście organizacji i partii politycznych, w tym SLD i Razem. Przy obecnym projekcie Nowacka liczy na wsparcie Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej.
Projekt ma obejmować legalne przerywanie ciąży do końca 12 tygodnia. Postulaty dotyczą również wprowadzenia edukacji seksualnej do szkół, przywrócenie antykoncepcji awaryjnej bez recepty oraz regulacje w sprawie klauzuli sumienia dla ginekologów. Barbara Nowacka zaprzeczyła, że projekt będzie przewidywał aborcję na życzenie.