W Berlinie skradziono kamienie upamiętniające ofiary nazizmu. Podejrzenie padło na skrajną prawicę

W Berlinie skradziono kamienie upamiętniające ofiary nazizmu. Podejrzenie padło na skrajną prawicę

Stolpetsteine
StolpetsteineŹródło:Wikimedia Commons / Robert Domes
Niemiecka policja wszczęła dochodzenie w sprawie kradzieży kilkunastu wmurowanych w ziemię pomników ofiar nazizmu.

Złodzieje wykopali co najmniej 12 pomalowanych na złoty kolor kostek, nazywanych w Niemczech „Stolpersteine”. Ich historia sięga maja 1996 roku, kiedy pierwszych 50 wmurowano w kostkę brukową Berlina. Miały upamiętniać osoby zamordowane przez nazistowskie władze. Od tamtego czasu niemiecki artysta Gunter Demnig umieścił w całej Europie blisko 60 tys. takich kamieni. Uważa się, że stworzył tym samym największy zdecentralizowany pomnik na świecie.

To właśnie berlińskie „Stolpersteine” padły w tym tygodniu ofiarą złodziei. W poniedziałek 6 listopada w kilku ulicach dzielnicy Neukölln pojawiły się duże wyrwy. Poinformowany o zniszczeniach artysta Günter Demnig mowił o „bolesnym smutku”, jakim napawa go ten akt wandalizmu. Niemiecka policja podejrzewa, że motywem sprawców kradzieży nie był zysk, ale kierowanie się polityczną ideologią.

Lokalna społeczność na informacje o kradzieży zareagowała błyskawicznie. Środki znacznie przewyższające sumę potrzebną na ponowne zamontowanie „Stolpersteine” wpłynęły na konto lokalnych koordynatorów akcji w ciągu doby. O wszystkim poinformowano na Twitterze.

Źródło: Deutsche Welle