W ciągu ostatnich kilku dni w Norwegii w wyniku wypadków zginęło ponad 100 reniferów. 65 tych pięknych zwierząt zostało zabitych przez jeden tylko pociąg towarowy. Według wyliczeń publicznej norweskiej telewizji NRK, 41 kolejnych zmarło w wyniku zderzeń z różnymi pociągami pomiędzy środą 22 i piątkiem 24 listopada.
– Jestem tak wściekły, że aż dostaję zawrotów głowy – komentował w rozmowie z NRK Ole Henrik Kappfjell, właściciel 65 zabitych przez pociąg towarowy reniferów. – To bezsensowna tragedia zwierząt... psychologiczny koszmar – mówił. – Najgorsze było oglądanie tych zwierząt, których pociąg nie zabił od razu. Leżały tam, cierpiąc. To było rzeźnia rozciągającą się na kilka kilometrów – opowiadał wstrząśnięty.
Norwegia jest domem dla około 250 tys. reniferów, z których większość żyje na dalekiej północy kraju. O tej porze roku pasterze przeprowadzają stada reniferów na zimowe pastwiska. W podróży co roku ginie ogromna liczba tych zwierząt, potrącana przez samochody, pociągi, czy topiąca się w rzekach i jeziorach. Statystycy wyliczyli, że w latach 2013-2016 wzdłuż tej samej linii kolejowej na północy Norwegii zginęło ponad 2 tys. reniferów. Właściciele stad przekonują, że wystarczyłoby postawić płot na tym odcinku.
Czytaj też:
Kilkaset martwych reniferów w Norwegii. Zwierzęta zabite przez pioruny