Do zdarzenia doszło 18 lipca ubiegłego roku. Mężczyzna planował atak przez kilka tygodni. Jedna z uprowadzonych kobiet była jego siostrzenicą. W porwaniu pomagał mu robotnik Vincent Tappu.
Mujahid Arshid związał kobiety i włożył je do bagażnika swojego samochodu, aby zabrać je do domu, który remontował. Tam zgwałcił obie kobiety, grożąc im nożem, którym później je zaatakował, podcinając obu gardło. Jednej z kobiet udało się uciec po tym, jak przekonała Arshida, że mogą być razem. To ona zawiadomiła policję.
Kiedy funkcjonariusze wkroczyli w domu w Wimbledonie w południowo-zachodnim Londynie, odkryli tam ciało 20-letniej siostrzenicy Arshida, Celine Dookhran. Jej zwłoki leżały w zamkniętej zamrażarce w pomieszczeniu gospodarczym.
Arshid jest oskarżony o uprowadzenie, gwałt i morderstwo Celine Dookhran, a także o uprowadzenie, gwałt i usiłowanie zabójstwa drugiej kobiety. Mężczyzna miał także molestować kobietę, której udało się uciec, gdy ta miała 13 lat.
Crispin Aylett mówił na sali sądowej, że sprawa jest "po prostu przerażająca". – Zamierzał zgwałcić kobiety przed ich zamordowaniem i na trzy tygodnie przed dokonaniem ataku zastanawiał się, jak pozbędzie się ich ciał. Myślał o tym, żeby umiescić je w kwasie lub w głębokiej zamrażarce – mówił przysięgłym Aylett.
W sprawie oskarżono także 28-letniego Vincenta Tappu. Będzie odpowiadał za pomoc w uprowadzeniu kobiet oraz posiadanie broni palnej.
Mężczyźni nie przyznają się do winy.