Śląsk. Zderzenie dwóch samochodów dostawczych, kierowca wyleciał w powietrze

Śląsk. Zderzenie dwóch samochodów dostawczych, kierowca wyleciał w powietrze

Wypadek na drodze krajowej nr 1
Wypadek na drodze krajowej nr 1 Źródło:YouTube
To, co zobaczyli kierowcy jadący trasą DK-1 w Pszczynie mogło ich przerazić. W pewnym momencie zderzyły się ze sobą dwa samochody dostawcze, a stojący obok pojazdu mężczyzna w wyniku uderzenia wyleciał w powietrze.

Na nagraniu, które trafiło do internetu widać, jak w stojący na poboczu „jedynki” samochód uderza inne dostawcze auto. Zderzenie jest na tyle mocne, że pojazdy z impetem przemieszczają się w kierunku stojących nieopodal dwóch mężczyzn. Niestety, zahaczają o jednego z nich. Kamera dokładnie zarejestrowała moment, w którym uderzony człowiek zostaje wyrzucony na znaczną wysokość, a po krótkiej chwili spada na jezdnię.

Na miejsce wypadku zostały wezwane służby mundurowe i medyczne. Jak się okazało, 21-letni kierowca dostawczego peugeota wyszedł z kolizji niemalże bez szwanku. Początkowo bardzo poważnie wyglądające zdarzenie drogowe, skończyło się dla niego niezwykle szczęśliwie. Po opatrzeniu przez ratowników medycznych, jego stan był na tyle dobry, że policjanci mogli zakończyć swoje czynności mandatem karnym. Funkcjonariusze stwierdzili, że wszyscy uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi, a każdy z nich mógł wrócić o własnych siłach do domu.

Z ustaleń policji wynika, że całe zajście było wynikiem niefortunnego zbiegu okoliczności. Podróżującego trasą DK-1 w kierunku Katowic kierowca dostawczego fiata postanowił zjechać na prawe pobocze, aby sprawdzić stan hamulców. O lusterko jego samochodu zahaczył dostawczy peugeot. Kierowca peugeota zatrzymał po tym auto i wysiadł z niego by sprawdzić, czy nikomu nic się nie stało, ocenić uszkodzenia pojazdów i porozmawiać z kierowcą pierwszego busa. Niestety, chwilę po tym, w ich samochody wjechał kierowca trzeciego dostawczego busa. To spowodowało, że ucierpiał kierowca peugeota - ten, który wysiadł z samochodu.

16.01.2018 Pszczyna - wypadek na DK 1
Źródło: Policja