Syn Lecha Wałęsy trafił do aresztu. „To jakiś absurd”

Syn Lecha Wałęsy trafił do aresztu. „To jakiś absurd”

Policja, aresztowanie, kajdanki, przestępca / Fotolia.pl / Autor: monartfoto
Sławomir Wałęsa nie chciał zapłacić 20 złotych grzywny za kradzież świeczki zapachowej w jednym z toruńskich sklepów. „Super Express” informuje, że w związku z tym karę zmieniono na jeden dzień aresztu.

Jak donosi dziennik, Sławomir Wałęsa został złapany przez ochronę jednego ze sklepów w Toruniu. Kiedy wychodził z niego z zakupami, okazało się, że ma w kieszeni płaszcza zapachową świeczkę. Ochrona wezwała policję, a sprawa trafiła do sądu, który ostatecznie wymierzył Sławomirowi Wałęsie 20 złotych grzywny.

Syn byłego prezydenta Lecha Wałęsy nie chciał jednak zapłacić kary, ponieważ utrzymuje, że jest niewinny. „Sąd zamienił mu więc grzywnę na prace społeczne. Ale i temu wyrokowi Wałęsa się nie podporządkował, bo nie miał zamiaru latać z miotłą po Toruniu i nie zgłosił się w wyznaczonym miejscu ani terminie” – pisze „Super Express”. Ostatecznie kurator wniósł o zarządzenie kary zastępczej aresztu. Sąd Rejonowy w Toruniu przyczynił się do wniosku i zarządził wobec Wałęsy wykonanie jednego dnia zastępczej kary aresztu w zamian za nieuiszczoną grzywnę w wysokości 20 złotych. – To jakiś absurd, żeby za świeczkę iść do więzienia – komentuje Wałęsa w rozmowie z „SE”.

Źródło: SuperExpress