Puścił z dymem 500 dolarów i 42 tys. zapałek. Sami zobaczcie, czy było warto

Puścił z dymem 500 dolarów i 42 tys. zapałek. Sami zobaczcie, czy było warto

Internauta o nicku wallacemk spędził blisko 10 miesięcy na sklejaniu kuli z zapałek. Opisując swoje doświadczenia przyznał, że w trakcie prac nad projektem jego euforia powoli zamieniała się w depresję.

Galeria:
Zbudował kulę z 42 tys. zapałek, by zobaczyć jak płonie

Ten pan z pewnością nie słuchał ostrzeżeń dotyczących zabaw z zapałkami. Ukrywający się pod nickiem wallacemk użytkownik portalu Reddit obliczył, że do stworzenia gigantycznej kuli zużył ich aż 42 tys. Razem z zapasem kleju kosztowało go to około 500 dolarów. To i tak niezły wynik, jeśli uwzględni się jego początkowe szacunki, opiewające na ponad 60 tys. sztuk. Twórca zielonej kuli przyznał też, że szybko zdał sobie sprawę, iż jego dzieło nie będzie miało idealnie zaokrąglonych kształtów. Podkreślał, że po kilku miesiącach prac nad projektem mało go to obchodziło. Chciał jedynie mieć to z głowy.

Wallacemk konstruował swoją kulę po godzinach, w sklepie z narzędziami. Przyznał, że sporym wyzwaniem było dla niego uniknięcie iskier, które mogły zniweczyć całą pracę. Dziękował też szefowi oraz współpracownikom za cierpliwość i przestrzeń potrzebną do sklejania zielonego monstrum. Pomimo blisko 10 miesięcy spędzonych przy tym projekcie, nie żałuje, że zrealizował pomysł. W jego ocenie ostateczny wygląd zielonej sfery był całkiem „cool”. Jeszcze ciekawszy był dla niego widok kuli po jej podpaleniu. Zobaczcie zresztą sami.

Źródło: Reddit