Hajlowanie to upamiętnienie a nie przestępstwo. Zaskakujący wyrok sądu

Hajlowanie to upamiętnienie a nie przestępstwo. Zaskakujący wyrok sądu

Sąd, zdjęcie ilustracyjne
Sąd, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Fotolia
Włoski Sąd Najwyższy wydał wyrok w sprawie dwóch mężczyzn, którzy poskarżyli się na sądy niższych instancji. Chodzi o wyrok w sprawie hajlowania podczas manifestacji.

Do zdarzenia doszło w 2014 roku w Mediolanie podczas manifestacji skrajnej prawicy upamiętniającej działaczy włoskich ruchów faszystowskich. Włoski dziennik „La Repubblica” podkreśla, że organizatorzy mieli zgodę władz na demonstrowanie. Podczas manifestacji mężczyźni z ugrupowania Casapound podnosili prawe ręce w górę w hitlerowskim pozdrowieniu. Sprawa została zgłoszona do prokuratury, a sąd orzekł, że mężczyźni dopuścili się przestępstwa polegającego na chwaleniu ustroju totalitarnego. Włosi złożyli w tej sprawie skargę do Sądu Najwyższego.

Zdaniem sędziów włoskiego Sądu Najwyższego tego typu gest nie był zamachem na porządek publiczny i demokratyczny, a co za tym idzie, mężczyźni nie podlegają karze za propagowanie faszyzmu. W ocenie sądu hajlowanie miało na celu jedynie uczczenie pamięci zmarłych a nie domaganie się przywrócenia reżimu faszystowskiego. Mężczyźni zostali uniewinnieni, a sędziowie podkreślili również, że hajlowanie samo w sobie nie stanowi przestępstwa, tak jak wykonywanie salutu rzymskiego w czasie wiecu wyborczego czy śpiewanie hymnu zawierającego pochwałę ustroju totalitarnego.

Czytaj też:
Pogrobowcy Hitlera z NRF, czyli propaganda antyniemiecka w czasach PRL

Źródło: La Repubblica