Na „skarb Fenna” składają się podobno przeróżne wartościowe przedmioty m.in. kamienie szlachetne, antyczna biżuteria czy bryły złota. Ich szacowana wartość to około 10 milionów dolarów. W swojej książce „The Thrill of the Chase” milioner Forest Fenn umieścił sześciozwrotkowy wiersz, w którym ukrył dziewięć wskazówek o miejscu znajdowania się skarbu. Kolekcjoner tłumaczył, że postanowił ukryć posiadane przez siebie kosztowności w 2010 roku, kiedy to zmagał się z chorobą nowotworową.
Chciał aby ci, którzy tak jak on pasjonują się drogimi przedmiotami i zbierają antyki, mieli okazję dotrzeć do jego kolekcji. Ekscentrycznemu Amerykaninowi udało się wygrać walkę z rakiem, jednak nigdy nie wrócił po swój skarb. W rozmowie z mediami stwierdził, że codziennie otrzymuje kilkadziesiąt informacji od poszukiwaczy skarbu, którzy proszą o pomoc w dotarciu do ukrytej kolekcji. Fenn wyznał jednak, że nie spodziewał się, iż jego pomysł okaże się tragiczny w skutkach.
Tak było w przypadku 53-letniego Jeffa Murphy'ego. Mężczyzna zaginął w lecie 2017 roku. Po kilku dniach jego ciało znaleziono w jednej ze szczelin skalnych w Parku Yellowstone. Do jego śmierci przyczynił się upadek z wysokości około 500 metrów. Początkowo policja myślała, że był to nieszczęśliwy wypadek. Innego zdania jest żona Murphy'ego,, która w niedawnej rozmowie z mediami przyznała, że jej mąż udał się do Yellowstone w poszukiwaniu ukrytego skarbu. 53-latek jest piątą ofiarą śmiertelną poszukiwań skarbu Fenna.
Czytaj też:
Niemieccy emeryci na tropie wielkiego skarbu. Znaleźli Bursztynową Komnatę?