Mohd Redha Rozlan umieścił nagranie z kontrowersyjnego wyczynu na swoim Instagramie. Zeskoczył on z mostu o wysokości ponad 60 metrów. Na rękach trzymał swoją córkę Mekkę, która nie miała na sobie ani kasku ochronnego ani nie była przypięta pasami bezpieczeństwa. Ojciec i dziecko zawiśli około tuzina metrów nad rzeką z kamienistym dnem w Kuala Kuba Bharu.
„Dziecko miało kask, ale był słabo widoczny”
– Wyposażenie jest sprawdzane zawsze zanim ktoś wykona skok, rozumiemy kwestie bezpieczeństwa – powiedział operator skoków bungee Mohd Shafiq Azmi. Innego zdania był prawnik Andrew Khoo, który zarzucił organizatorowi złamanie przepisów oraz oskarżył rodzica o „narażenie dziecka na sytuację, która może wywołać psychiczną lub emocjonalną traumę”.
Redha Rozlan, który występuje na antenie malezyjskiej telewizji w programach reality nie ma sobie nic do zarzucenia. – Mekka sama chciała ze mną skoczyć, nie było przymusu – skomentował. Dodał również, że „dziecko miało na sobie kask, ale był słabo widoczny”. Mężczyzna stwierdził również, że córce podobał się skok i chciała go powtórzyć, ale odmówił.
– Nigdy nie słyszałem o przypadku, żeby tak małemu dziecku pozwolono na niebezpieczny sport. Zabrakło tu właściwego osądu sytuacji przez rodzica – powiedział Goh Siu Lin, prawnik zajmujący się przepisami dotyczącymi praw osób nieletnich.
Czytaj też:
Ruszyli ze szczytu góry i wylądowali na pokładzie samolotu. Zobacz niezwykłe nagranie!