W 2014 roku Sharista Giles z Tennessee w Stanach Zjednoczonych wracała ze swoimi przyjaciółkami z koncertu w Nashville. Podczas podróży doszło do wypadku samochodowego, w wyniku którego kobieta doznała poważnych obrażeń mózgu. Ponadto okazało się, że 20-latka jest w czwartym miesiący ciąży. Giles na wiele miesięcy zapadła w śpiączkę. Lekarze dawali jej zaledwie kilka procent szans na wyleczenie się. Mimo tego medykom udało się doprowadzić do porodu. 23-latka urodziła zdrowego chłopca, który w tym roku obchodził swoje trzecie urodziny. Nieoczekiwanie dla wszystkich w kwietniu 2015 roku po wielu miesiącach rehabilitacji udało się wybudzić Sharistę Giles ze śpiączki. Kobieta mogła w końcu poznać swoje dziecko.
Nadal miała jednak wiele problemów zdrowotnych. Amerykanka musiała stale przyjmować leki, skarżyła się na silne bóle głowy a lekarze próbowali doprowadzić do usnięcia problemów z funkcjonowaniem układu nerwowego. W połowie maja Sharista Giles trafiła do szpitala, ponieważ skarżyła się na silne bóle głowy. Mimo wysiłków lekarzy, jej życia nie udało się uratować. „Cały czas wierzyliśmy, że nasza ukochana Sharista do nas wróci, jednak Bóg chciał inaczej. Dalibyśmy wszystko, aby móc z nią porozmawiać i zobaczyć jej piękny uśmiech. Była niezwykle dzielna przez 3 ostatnie lata, a mały Leighton miał najlepszą mamę na świecie” – napisali krewni zmarłej 23-latki. Dokładna przyczyna zgonu kobiety nie została na razie ustalona.
Czytaj też:
Wzruszające zdjęcie bliźniaczek. Jedna z nich wkrótce zmarła