„Czułam się za brzydka, żeby żyć”. Zdiagnozowano u niej chorobę, a teraz pomaga innym

„Czułam się za brzydka, żeby żyć”. Zdiagnozowano u niej chorobę, a teraz pomaga innym

Kitty Wallace
Kitty Wallace Źródło: Instagram / kitty.wallace1
Kity Wallace jest idealnym przykładem na to, jak zaburzone postrzeganie samej siebie może wpływać na życie. Obecnie 31-letnia kobieta od dzieciństwa zmagała się z niską samooceną. Miała myśli samobójcze, a lekarze zdiagnozowali u niej dysmorfofobię.

O historii Kitty Wallace napisał „The Sun”. 31-latka obecnie mieszka w Londynie i jako wolontariuszka pracuje w fundacji pomagającej ludziom cierpiącym na dysmorfofobię. Zaburzenie psychiczne polegające na ciągłym przekonaniu o swojej brzydocie czy nieestetycznej budowie ciała nie jest obce Wallace. Kobieta zmaga się z tym od piątego roku życia.

Myśli samobójcze

Wallace powiedziała w rozmowie z dziennikarzami, że już od dzieciństwa miała poczucie, iż swoim wyglądem odstaje od rówieśników. To narastało wraz z wiekiem. W wieku 12 lat, gdy nosiła okulary i zmagała się z trądzikiem, problem się nasilił. Spędzała godziny przed lustrem, wstając wcześnie rano, by mieć czas na zrobienie makijażu. Gdy miała 13 lat, zaczęła myśleć o samobójstwie. – Czułam się za brzydka, żeby żyć – przyznała Wallace. – W 2007 roku, gdy miałam 19 lat, jeden z przyjaciół zasugerował mi, że mogę cierpieć na dysmorfofobię. Poczytałam o tym w internecie i odkryłam, że przez wiele lat miałam klasyczne symptomy tego schorzenia – dodała. Wizyta u lekarza potwierdziła te przypuszczenia.

Choć 31-latka wciąż ma zaniżoną ocenę, to głośno mówi o swojej chorobie i pomaga innym. Jako wolontariuszka udziela się w fundacji, a publikując zdjęcia na  udowadnia, że stara się wieść normalne życie.

Czytaj też:
Kiedyś była gwiazdą porno, teraz przeszła metamorfozę. Jej efektami chwali się na Instagramie

Galeria:
Cierpiąca na dysmorfofobię Kitty Wallace
Źródło: The Sun