W noc poślubną zgwałcił własną córkę. Pomylił ją z panną młodą

W noc poślubną zgwałcił własną córkę. Pomylił ją z panną młodą

Młoda para (zdj. ilustracyjne)
Młoda para (zdj. ilustracyjne) Źródło:Pixabay / Stroganova
Dwa lata i sześć miesięcy więzienia – taką karę za noc ze swoją córką wymierzył 50-letniemu mężczyźnie sąd w Kolding. Został on uznany winnym zgwałcenia 20-latki, mimo swoich zapewnień, że doszło do pomyłki.

Do zdarzenia doszło w sierpniu ubiegłego roku podczas wesela 50-latka. Kilka miesięcy wcześniej mężczyzna odnowił kontakt ze swoją córką, informując ją o ślubie i zapraszając na uroczystość. W trakcie imprezy 20-latka przesadziła jednak z alkoholem, według świadków przewracała się i wielokrotnie wymiotowała. – Miała spać w pobliskim pensjonacie z resztą gości, ale uznałem, że pozostali nie powinni brać odpowiedzialności za jej stan, więc położyłem ją w swoim łóżku – zeznawał pan młody. Mniej więcej o 2:30 w nocy razem z jednym z gości zaprowadził ją do pokoju nowożeńców i zostawił w ubraniu na łóżku. – Po tym wróciliśmy na imprezę – dodawał.

Około 90 minut później pan młody wrócił do pokoju. Zeznawał, że początkowo wsunął się pod pościel nago, gdyż zawsze tak śpi. Kiedy jednak zorientował się, że obok leży jego córka, miał włożyć na siebie bokserki. – Położyłem się na środku łóżka. Moja żona też przyszła. Następne co pamiętam, to moja córka krzycząca do telefonu. Zapytałem, czy to może poczekać, ale nie mogło. Nie przejmowałem się tym, więc poszedłem dalej spać – mówił przed sądem.

Kolejnego dnia po weselu cała trójka przeniosła się do domu nowożeńców. Córkę ułożono na dmuchanym materacu, by mogła odespać imprezę i przeczekać negatywne skutki alkoholowego upojenia. Przed rozstaniem doszło do zwykłego pożegnania. W kolejnych dniach rodzina zaplanowała wspólną wycieczkę do Berlina. Do wyjazdu jednak nie doszło.

Po tygodniu od wesela, do 50-latka przyszedł SMS od córki. „Hej. Nie chcę jechać do Berlina. Myślę, że powinniśmy przestać się kontaktować” – napisała. W tej samej wiadomości stwierdziła, że prosiła ojca, by przestał, jednak ten wciąż kontynuował. Dodawała, że nie może zaakceptować tego, co mężczyzna jej zrobił.

– Bałem się, że zrobiłem coś we śnie. Myślałem, że to dlatego nie chce się więcej kontaktować – zeznawał mężczyzna. „Wybacz. To była pomyłka. Myślałem, że to była żona. Nie możemy pozostawać w kontakcie?” – odpisał w jednej ze swoich wiadomości, która stała się głównym dowodem w sądzie. – Zwykle nie czytam SMS-ów w całości. Po prostu odpowiadam na pierwszą część – próbował tłumaczyć. Sędzia nie uznał jednak jego wersji za wiarygodną.

Czytaj też:
Nowożeńcy odlecieli z wesela helikopterem. Zmarli w katastrofie

Źródło: Jydske Vestkysten, Daily Mail