W poniedziałek 7 stycznia tajlandzcy urzędnicy imigracyjni próbowali zmusić Rahaf Mohammed al-Qunun do wejścia do samolotu do Kuwejtu, gdzie obecnie na wakacjach przebywa jej rodzina z Arabii Saudyjskiej. Kobieta odmówiła i zabarykadowała się w swoim pokoju hotelowym na lotnisku w Bangkoku. Kobieta nagłośniła sprawę na Twitterze, w postach pisząc, że wierzy, że jej rodzina ją zabije, jeśli do nich wróci. – Moi bracia i rodzina oraz wysłannicy ambasady saudyjskiej będą na mnie czekać w Kuwejcie – przekazała kobieta w rozmowie z agencją Reutera. – Moje życie jest w niebezpieczeństwie, a moi bliscy są w stanie posunąć się do zabicia mnie za najbardziej trywialne rzeczy – podkreśliła. Wieczorem w poniedziałek 18-latka przeniesiona została do tajskiego schroniska rządowego. Dziewczyna pozostawała pod opieką pracowników UNHCR, którzy zbadali jej sytuację i w środę 9 stycznia zdecydowali, że zasługuje na status uchodźcy.
Nastolatka apelowała do władz Kanady, USA, Australii i Wielkiej Brytanii o udzielenie jej azylu. W piątek 11 stycznia szef policji imigracyjnej Tajlandii przekazał, że kobieta otrzymała azyl w Kanadzie i dziś o godzinie 23:15 odleci do tego kraju. Agencja Reutera, powołując się na informacje uzyskane od Surachate Hakparka podała, że 18-latka w piątek uda się samolotem linii Korean Air z Bangkoku do Seulu, a stamtąd do Kanady.
Władze Kanady wciąż nie potwierdzają informacji o przyznaniu azylu.
Czytaj też:
Była na lewym zwolnieniu lekarskim. Wpadła przez zdjęcie z… księciem KarolemCzytaj też:
Macedonia. Parlament przegłosował poprawkę zmieniającą nazwę państwa