Marcinkiewicz mógł nie wystartować w zawodach Ironman? „Moja stalkerka zażądała, żeby komornik zabrał mi rower”

Marcinkiewicz mógł nie wystartować w zawodach Ironman? „Moja stalkerka zażądała, żeby komornik zabrał mi rower”

Kazimierz Marcinkiewicz na zawodach Ironman
Kazimierz Marcinkiewicz na zawodach Ironman Źródło: Instagram / marcinkiewiczkazimierz
W niedzielę 16 czerwca w Warszawie odbyły się zawody triathlonowe Ironman 5150. W zawodach brał udział były premier Kazimierz Marcinkiewicz. Polityk poinformował, że jego była żona wysłała do niego komornika, który chciał zabrać mu rower przed startem.

Zawody 5150 Warsaw Triathlon (Ironman) to impreza wymagająca świetnej kondycji. Na olimpijskim dystansie (1,5 km pływania w Zalewie Zegrzyńskim, 40 km jazdy na rowerze z Nieporętu do mostu Świętokrzyskiego i 10 km biegu bulwarami wiślanymi) wystartowało 700 zawodników. Wśród nich był m.in. były premier Kazimierz Marcinkiewicz. Jednak, jak sugeruje polityk na instagramie, jego start został zagrożony przez wysłanego przez byłą żonę komornika.

„Moja stalkerka zażądała od komornika by zabrał mi rower w czasie zawodów. Ciśnienie 200 choć startuje na nie swoim rowerze i w telefonie mam tego dowód. Komornik mnie zostawił. Zawody ukończyłem. Z jeszcze większym zaangażowaniem wracam do treningów. Oj ile uśmiechniętych ludzi dziś spotkałem” – napisał Marcinkiewicz.

instagram

Jak ustaliła „Gazeta Wyborcza” komornik rzeczywiście prowadził swoje czynności wobec Marcinkiewicza w sobotę 15 czerwca, czyli w dniu, w którym zawodnicy muszą dostarczyć swoje rowery organizatorom. Kiedy jednak były premier powiedział komornikowi, że rower nie należy do niego, egzekutor długów odstąpił od swoich czynności.

Marcinkiewicz ukończył zawody, chociaż, jak twierdzi, nie poprawił zeszłorocznego wyniku. W sieci opisał też swoje wrażenia z trasy.

„Ironman 5150 w Warszawie, to genialne zawody. Świetna organizacja i cudowni wolontariusze, zawsze gotowi do pomocy. Zupa na Zegrzu, piękna trasa rowerowa do Warszawy i w Warszawie, No i kapitalne bieganie wzdłuż Wisły. Kibiców mało, ale taka jest Warszawa, trzeba lat żeby coś się zakorzeniło” – twierdzi były premier – Zostałem finiszerem choć nie poprawiłem wyników zeszłorocznych. Pierwszy raz pływałem open water bez pianki. Może zjada mnie stres – dodał.

Czytaj też:
Kazimierz Marcinkiewicz pozwał byłą żonę. „Kłamstw w tym wydaniu nie zdzierżę”
Czytaj też:
Marcinkiewicz opublikował zaskakujący post. „My też długo czekaliśmy na pana zdjęcie z piecem”
Czytaj też:
Marcinkiewicz szczerze o swoim małżeństwie. „Przykro mi, że muszę to upublicznić”

Źródło: Gazeta Wyborcza