O zamieszki w Białymstoku są oskarżani kibice Jagielloni. Prezes klubu komentuje

O zamieszki w Białymstoku są oskarżani kibice Jagielloni. Prezes klubu komentuje

Osoby w koszulkach Jagiellonii blokujące Marsz Równości w Białymstoku
Osoby w koszulkach Jagiellonii blokujące Marsz Równości w Białymstoku Źródło:Newspix.pl / MACIEJ GILEWSKI / 058sport.pl
– Nie możemy odpowiadać za każdy karygodny czyn popełniony przez osoby ubrane w nasze barwy – tak o zamieszkach w trakcie Marszu Równości w Białymstoku wypowiedział się prezes Jagiellonii. Kibice klubu są oskarżani o to, że w zorganizowany sposób przyłączyli się do blokady marszu.

Kibice Jagiellonii Białystok już wcześniej zachęcali kibiców z całego kraju do przyjazdu na „zjazd kibiców” do tego miasta. W sieci pojawiło się oświadczenie, które było opublikowane m.in. na oficjalnym forum kibiców Jagiellonii.

„20 lipca w Białymstoku odbędzie się marsz równości organizowany przez środowisko lesbijek, gejów, biseksualistów, transgenderycznych. Do naszego miasta ma przyjechać jakaś garstka zboczeńców z całej Polski, która pod przykrywką marszu równości chce przyciągnąć do siebie młodzież z naszego miasta i regionu. Każdy, kto choć trochę interesuję się tematem, to zapewne widział ich homoparady z Warszawy, Gdańska, Częstochowy gdzie w sposób jawny profanowano i wyśmiewano symbole religijne wiary chrześcijańskiej. Nie możemy pozwolić by poprzebierani pajace to samo uczynili w Białymstoku!”

W celu zakłócenia Marszu Równości kibice ogłosili nawet „pakt o nieagresji”, który miał oznaczać, że na czas blokady marszu każdy kibic będzie mógł bez obaw poruszać się po terenie Podlasia w swoich, klubowych barwach. W trakcie sobotnich zamieszek policja zatrzymała ludzi ubranych w koszulki białostockiego klubu.

Po marszu na forum kibiców podziękowania dla osób blokujących marsz: „Dziękuję bardzo wszystkim kibicom Jagiellonii, mieszkańcom miasta i również kibicom innych drużyn którzy licznie stawili się w Białymstoku” – czytamy w oświadczeniu. – „Jakieś tam media 'plują' na nas, oczerniają, ale mamy na to wy.....e!!! Białystok pokazał się z pozytywnej strony, twardo przeciwstawiając się zboczeńcom” – dodano.

Komentarz prezesa Jagiellonii

O komentarz w sprawie zaangażowania kibiców w zamieszki, TVN24 poprosił prezesa Jagiellonii Białystok, Cezarego Kuleszę.

Nie byliśmy organizatorami zjazdu kibiców. Nie mamy wpływu na to, że ludzie w jego trakcie mieli na sobie koszulki Jagiellonii. Zajmujemy się sportem, dlatego nie chcę zabierać zdania w innych kwestiach – stwierdził prezes klubu – Koszulki w barwach Jagiellonii mógł założyć każdy, nikt nie ma możliwości zweryfikowania tego, kto i co robi w naszych koszulkach. Nie możemy odpowiadać za każdy karygodny czyn popełniony przez osoby ubrane w nasze barwy. Nie jesteśmy z tego faktu zadowoleni, ale nie mamy na to wpływu – dodał.

Kolejna kibicowska „blokada” ma odbyć się 10 sierpnia w Płocku na kolejnym marszu środowisk LGBT. – Kibice teraz zapowiadają, że pojadą do Płocka na podobny marsz, a od nas oczekuje się reakcji. Jakiej? Mam ich zatrzymać na rogatkach miasta? – pyta Kulesza.

TVN24 zapytał także rzecznika Jagiellonii, czy klub będzie wyciągał konsekwencje wobec osób zatrzymanych przez policję. – Jedyne narzędzia, żeby wyciągnąć konsekwencje wobec tych ludzi, ma policja – twierdzi rzecznik, Kamil Świrydowicz.

Zamieszki w Białymstoku

Przypomnijmy, że w sobotę przez Białystok przeszedł pierwszy w tym mieście marsz równości, który zorganizowano pod hasłem „Białystok miastem dla wszystkich”. Na uczestników czekali agresywni kontrmanifestanci, którzy obrzucali ich wyzwiskami i dopuszczali się aktów przemocy. Nagrania zamieszczone w mediach społecznościowych wskazują na to, że pojedynczy uczestnicy byli ścigani przez członków środowisk kibicowskich, a następnie bici oraz kopani.

twitter

Uczestnikom „towarzyszyli” kontrmanifestanci, a wydarzenie zabezpieczała policja. Nagrania zamieszczone w mediach społecznościowych wskazują na to, że pojedynczy uczestnicy byli ścigani przez członków środowisk kibicowskich, a następnie bici oraz kopani. – Trwają czynności procesowe. Do jednostek policji doprowadzono łącznie 20 osób, w tym cztery podejrzewane o popełnienie przestępstw: rozboju, naruszenia nietykalności funkcjonariuszy, użycia gróźb karalnych i znieważenia funkcjonariuszy. 16 osób ukarano mandatami karnymi – powiedział w rozmowie z Onetem nadkomisarz Tomasz Krupa. – W pewnym momencie doszło do dramatycznych obrazków, podczas których policjanci zostali zaatakowani butelkami i kamieniami czy nawet kostką brukową. Potencjalnymi ofiarami byli także uczestnicy marszu oraz osoby postronne. W tej sytuacji policjanci użyli środków przymusu bezpośredniego. Użyto m.in. granaty hukowe i miotaczy pieprzu – dodał.

Czytaj też:
Zamieszki w Białymstoku. Truskolaski zawiadamia prokuraturę ws. samorządowców z PiS

Źródło: TVN24