Tragedia na Giewoncie. Trzy osoby wciąż są poszukiwane po wczorajszej burzy w Tatrach

Tragedia na Giewoncie. Trzy osoby wciąż są poszukiwane po wczorajszej burzy w Tatrach

Akcja służb w Tatrach
Akcja służb w Tatrach Źródło: Newspix.pl / Michał Stawowiak
Wciąż nie odnaleziono trzech osób, które są uznane za zaginione po wczorajszej gwałtownej burzy, która przeszła nad Tatrami. W burzy, która miała miejsce w czwartek 22 sierpnia zginęło 5 osób, w tym 4 po polskiej stronie granicy.

Z najnowszego komunikatu podanego przez wojewodę małopolskiego Piotra Ćwika wynika, że w związku z burzą wciąż są poszukiwane 3 osoby. Od czwartkowej nawałnicy rodziny nie miały z nimi kontaktu.

Nie jest wykluczone, że mógł ktoś przy tym uderzeniu spaść. Będziemy to sprawdzać. W tej chwili nie możemy użyć śmigłowca, ale jak tylko się to zmieni to od razu działamy i musimy przepatrzeć północną ścianę Giewontu, bo, tak jak mówię, po tym uderzeniu pioruna, ludzie się rozlecieli we wszystkich kierunkach – powiedział Krzysztof Długopolski z TOPR-u.

To, że osoby są poszukiwane nie musi oznaczać najgorszego. Możliwe, że osoby te w ogóle nie wyszły w czwartek w góry. – Wiemy, że rodzinom brakuje kontaktu z niektórymi osobami, ale czy one poszły w góry czy nie – takiej informacji nie mamy – mówił naczelnik TOPR na konferencji prasowej.

Jeszcze o godz. 7 rano liczba ta wynosiła 9 osób, teraz o godz. 10 zmniejszyła się do 7. Nie wiemy jednak, czy którakolwiek z tych osób w ogóle wyszła w góry. Przez całą noc weryfikowaliśmy, gdzie są zaginieni. Miejmy nadzieję, że liczba zaginionych spadnie do 0 – powiedział „Tygodnikowi Podhalańskiemu” Roman Wieczorek, rzecznik policji w Zakopanem.

Rozmiar tragedii

Po stronie polskiej zginęły cztery osoby, w tym dwójka dzieci, po stronie słowackiej zmarł jeden turysta. Transportowanych rannych było ponad 40, ale kolejne osoby zgłaszały się samodzielnie do szpitala. Wypadków rażenia piorunami było w dniu dzisiejszym w Tatrach bardzo dużo. Zarówno po stronie polskiej jak i po stronie słowackiej – poinformował Jan Krzysztof, naczelnik TOPR. – Wyglądało to dramatycznie. Kilkadziesiąt osób leżało tam. Musiał być po kolei identyfikowany ich stan zdrowia – dodał.

Według najnowszych informacji podanych przez wojewodę małopolskiego w piątek rano na oddziały szpitalne trafiło 56 osób z czego 22 osoby zostały już wypisane.

Szlak na Giewont zamknięty

W czwartek na miejsce udał się premier Mateusz Morawiecki. – Są osoby bardzo ciężko poparzone. Są takie z bardzo poważnymi urazami czaszki. Poszkodowanych jest łącznie ponad 100 osób. Wszyscy poszkodowani zostali bardzo szybko przetransportowani do szpitali. Niestety niektórzy są w bardzo ciężkim stanie. Służby w bardzo sprawny sposób przeprowadziły akcję ściągnięcia wszystkich osób przebywających na Giewoncie – mówił szef rządu po posiedzeniu sztabu kryzysowego.

Tatrzański Park Narodowy przekazał, że szlak na Giewont (trasa z Wyżnej Kondrackiej Przełęczy na Giewont) jest nieczynny do odwołania, ponieważ m.in. sztuczne ułatwienia po burzy wymagają przeglądu. Burmistrz Zakopanego ogłosił w związku z tragedią trzydniową żałobę.

Czytaj też:
Gwałtowne burze w Tatrach, pięć osób nie żyje. Ten filmik pokazuje siłę nawałnicy

Źródło: Gazeta.pl