To jedna z najsłynniejszych łodzi USA, a już na pewno najsłynniejszy galar, zwany też „Starym Galarem” czy „Zardzewiałym Galarem”. Wszystko przez wypadek, do którego doszło 6 sierpnia 1918 roku, kiedy to Gustave Lofberg i Frank Harris próbowali przeprawić się przez rzekę Niagara. Ich łódź ciągnięta była przez holownik, a po zerwaniu liny nie była w stanie sama dobić do brzegu i dryfowała aż w bezpośrednie sąsiedztwo bezsprzecznie najpopularniejszego wodospadu świata. Szczęśliwie dla znajdujących się na jej pokładzie mężczyzn, kilkaset metrów przed krawędzią, oparła się o wystające ponad wodę skały.
Po trwającej 17 godzin akcji ratunkowej, obu mężczyzn udało się uratować. Kanadyjczyk William „Red” Hill Senior za swój udział odebrał medal, a w późniejszych latach razem ze swoimi synami wielokrotnie brał udział w podobnych misjach. Łodzi Lofberga i Harrisa nigdy nie wyciągnięto z wody, ani nie zepchnięto w dół rzeki i wodospadu. Została zabezpieczona i stała się dodatkową atrakcją dla podziwiających Niagarę turystów.
Po ostatnim sztormie, który miał miejsce w Halloween, silny wiatr i woda przesunęły metalową łódź o 50 metrów w stronę przepaści. Lokalni strażnicy przyrody podkreślają, że „Stary Galar” został też przez siły natury obrócony i przechylony na bok. Czy ostatecznie pochłonie go przepaść wodospadu Niagara? Być może dowiemy się tego za kolejnych sto lat.
Czytaj też:
Tego nie wiedzieliśmy o Elżbiecie II. Krawcowa królowej ujawnia