Nie minęło jeszcze 48 godzin, od kiedy w Dublinie znaleziono sportową torbę wypełnioną fragmentami ludzkiego ciała, a już znaleziono kolejne szczątki. Tym razem wśród fragmentów ludzkiego ciała znaleziono także dobrze ludzką głowę. Policja podejrzewa, że oba odkrycia są powiązane, zwłaszcza że obu odkryć dokonano w odległości ośmiu mil (mniej niż 13 kilometrów). Mundurowi nie chcą jednak niczego oficjalnie potwierdzać przed sekcją, a ta może potrwać.
Jak pisze "Irish Times", odciętą głowę w czwartek 16 stycznia około 1:30 nad ranem znaleźli strażacy, którzy w Dublinie gasili płonący samochód. Szczątki ukryte były wewnątrz pojazdu. Śledczy sądzą, że zabity mógł być ofiarą wojny lokalnych narkotykowych gangów. Teza ta ma być popierana groźbami, które 17-latek rzekomo otrzymywał na kilka dni przed śmiercią.
Według „Irish Independent” zaginiony 17-latek za kilka tygodni miał ukończyć 18 lat. Policja podejrzewa, że mógł on stać za serią podpaleń. W ubiegłym roku został skazany za powtarzające się groźby pod adresem jednej z lokalnych rodzin.
Czytaj też:
Liderka kartelu narkotykowego zastrzelona. Na brutalnym nagraniu widać, jak próbuje zaczerpnąć oddechCzytaj też:
Sprzedaż sięgająca 3,2 mln dolarów w 24 godziny. To efekt legalizacji marihuany w jednym stanie