Wnuk Wałęsy skazany drugi raz w ciągu trzech dni. 3 miesiące więzienia za ugodzenie partnerki nożem

Wnuk Wałęsy skazany drugi raz w ciągu trzech dni. 3 miesiące więzienia za ugodzenie partnerki nożem

Sąd, zdjęcie ilustracyjne
Sąd, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia
To kolejny wyrok skazujący, który usłyszał Dominik W. w ciągu zaledwie trzech dni. 3 lutego wnuk byłego prezydenta został skazany na 2 lata i 8 miesięcy więzienia za niebezpieczną jazdę samochodem. Dziś sąd skazał go na 3 miesiące więzienia i 2 lata prac społecznych za dźgnięcie nożem swojej partnerki.

W 2016 roku Dominik W. zaatakował swoja partnerkę Adelinę i wbił jej nóż w udo. Na szczęście rana okazała się niegroźna. Kilka godzin później mężczyzna został zatrzymany przez policję

W czerwcu 2019 roku Sąd Rejonowy skazał 22-latka na trzy miesiące więzienia i dwa lata prac społecznych (20 godzin miesięcznie). Wyrok zaskarżyła i prokuratura, która domagała się wyższego wymiaru kary, i obrona, która chciała uniewinnienia mężczyzny argumentując, że oskarżony prowadzi wspólne życie z ugodzoną nożem kobietą, wychowując z nią dzieci, dbając o rodzinę i pracując.

Ostatecznie w środę 5 lutego 2020 roku Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji i skazał Dominika W. na 3 miesiące więzienia i 2 lata prac społecznych. Wyrok jest prawomocny.

Wyrok za niebezpieczną jazdę

W poniedziałek 3 lutego 2020 roku gdański sąd podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji i skazał Dominika W. na karę 2 lat i 8 miesięcy bezwzględnego więzienia – poinformował „Fakt”.

Dominik W. został zatrzymany przez policję w 2018 roku. Wcześniej pod numer alarmowy 112 świadkowie zgłosili, że w stronę Pruszcza Gdańskiego jedzie samochód, którego kierowca wykonuje niebezpieczne manewry. Auto miało po drodze uderzyć w inne samochody. – Jechał od krawężnika do krawężnika, wjeżdżał na chodniki i zmuszał pieszych do ucieczki. Wielokrotnie naruszył przepisy ruchu drogowego – relacjonowała w rozmowie z Wirtualną Polską prokurator Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Po jakimś czasie policjanci znaleźli na ulicy porzucony pojazd. Na przystanku obok siedział Dominik W. Mężczyzna miał być agresywny w stosunku do policjantów – jednego z nich kopnął w nogi. Dominik W. miał także odmówić poddania się badaniu alkomatem. W związku z tym funkcjonariusze zdecydowali się założyć mu kajdanki i doprowadzić na badanie krwi. Krótko po zdarzeniu Dominik W. miał w organizmie 2,08 promila alkoholu.

Czytaj też:
Zbiorowy gwałt na 17-latce. Wśród sprawców był syn znanego polityka?

Opracował:
Źródło: Gazeta Wyborcza