Tragiczne otrzęsiny w Bydgoszczy. Jest wyrok ws. odszkodowania za śmierć studentki

Tragiczne otrzęsiny w Bydgoszczy. Jest wyrok ws. odszkodowania za śmierć studentki

Łącznik, którym uciekali studenci na tragicznych otrzęsinach w Bydgoszczy
Łącznik, którym uciekali studenci na tragicznych otrzęsinach w Bydgoszczy Źródło: Newspix.pl / Marek Dembski
W piątek 14 lutego Sąd Apelacyjny w Gdańsku orzekł, że Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy w Bydgoszczy musi zapłacić 420 tys. zł odszkodowania rodzinie studentki, która w 2015 r. zginęła podczas imprezy otrzęsinowej na uczelni. Wyrok jest prawomocny.

Sąd Apelacyjny oddalił tym samym apelację UT-P od wyroku sądu niższej instancji. W marcu 2019 r. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy orzekł, że pozwany Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy ma zapłacić rodzicom i dwóm siostrom 24-letniej Pauliny łącznie 420 tys. zł. Matka ofiary otrzyma 180 tys., ojciec – 120 tys., a dwie siostry po 60 tys.

Pełnomocnik powodów Piotr Kasnowski wyjaśnił PAP, że do zasądzonej kwoty 420 tys. zł dojdą odsetki liczone od 9 lutego 2016 r. (data wniesienia żądania zapłaty – PAP), które będą wynosić ponad 100 tys. zł.

Na ogłoszeniu wyroku nie było pełnomocników UT-P.

„Nie ulega wątpliwości, że wbrew twierdzeniom apelującego, ustawowym obowiązkiem rektora uczelni jest dbanie o bezpieczeństwo oraz przestrzeganie prawa na jej terenie. Zakres tego obowiązku wzmacnia okoliczność, że z przepisów prawa wynika też autonomiczność uczelni. Oznacza to, że służby państwowe odpowiedzialne za utrzymanie porządku publicznego i bezpieczeństwa mogą wkroczyć na teren uczelni tylko na wezwanie rektora” – powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Barbara Rączka-Sekścińska.

Sędzia przyznała, że bezspornie organizatorem otrzęsin był samorząd studencki. „Jednakże okoliczność ta nie zwalniała rektora od obowiązku dbałości o bezpieczeństwo tej imprezy” – podkreśliła.

„Sąd I instancji słusznie przyjął, że na rektorze ciążył obowiązek dokonania oceny, czy impreza będzie miała charakter imprezy masowej. Winien on uzależnić zgodę na przeprowadzenie otrzęsin od spełnienia wymogów wynikających z ustawy o imprezie masowej. Ocenie podlegałyby wówczas np. prawidłowość komunikacji między budynkami, liczba wejść i wyjść, położenie, i liczba miejsc ewakuacyjnych, liczba miejsc porządkowych. Z pewnością taka kontrola pozwoliłaby na wyeliminowanie nieprawidłowości, które finalnie doprowadziły do tragedii” – dodała sędzia Rączka-Sekścińska.

Sąd ocenił, że „zaniedbanie rektora było tym większe”, że wiadomym było, że otrzęsiny na UT-P cieszą się dużą frekwencją wśród studentów, co było widoczne w piętnastu poprzednich edycjach tej imprezy. Zdaniem sądu, łatwo było przewidzieć, że w otrzęsinach weźmie udział ponad 500 osób, tym bardziej, że w 2015 r. na bydgoskim uniwersytecie studentów na I roku było ok. tysiąca.

„Skutkiem zaniechań rektora było przeprowadzenie imprezy masowej bez spełnienia wymogów wynikających z ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych” – uznał sąd.

Bliscy dwojga studentów, którzy oprócz Pauliny, także zginęli podczas imprezy otrzęsinowej na uniwersytecie w Bydgoszczy nie wnieśli do tej pory pozwu przeciwko uczelni o zapłatę odszkodowania.

Tragedia wydarzyła się w nocy z 14 na 15 października 2015 r. Otrzęsiny odbywały się w dwóch budynkach uniwersytetu, a przejście było możliwe łącznikiem. Otwarto tylko drzwi w jednym budynku. Po kilku godzinach imprezy, gdy zrobiło się gorąco i duszno, część uczestników zdecydowała się opuścić uczelnię. Na schodach w łączniku i w pierwszej sali z wyjściem na zewnątrz powstał tłok. Jednocześnie część obecnych starała się przecisnąć pod prąd. Na schodach i łączniku z obu stron pod naporem tłumu bardzo wiele osób zaczęło się przewracać, jedni leżeli na drugich.

Dwie studentki w wieku 24 i 20 lat oraz 19-letni student ponieśli śmierć. Sekcje zwłok wykazały, że przyczyną zgonów było niedotlenienie wskutek ucisku na klatkę piersiową.

W grudniu 2019 r. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy wydał wyrok w procesie karnym. Oskarżonymi byli b. przewodnicząca samorządu studenckiego Ewa Ż., b. rektor Antoni B., b. prorektor ds. dydaktycznych i studenckich Janusz P. i kierownik ochrony na imprezie Andrzej Z.

Sąd wymierzył Ewie Ż. karę roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata, Antoniemu B. – 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata, Andrzejowi Z. – 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Uniewinniony został Janusz P. Ponadto sąd ukarał troje winnych grzywnami w wysokości od 7 do 10 tysięcy złotych, a także orzekł zadośćuczynienie dla rodzin ofiar – po 20 tys. zł dla każdej z rodzin od Ewy Ż., Antoniego B. i Andrzeja Z. Orzeczenie to jest nieprawomocne.

Czytaj też:
Uratował kierowcę z pożaru auta. Reszta gapiów filmowała...

Źródło: Nauka w Polsce PAP