Śmierć bohaterki spotu Patryka Jakiego. Onet: Wystąpiła przed kamerą mimo ciężkiego stanu zdrowia

Śmierć bohaterki spotu Patryka Jakiego. Onet: Wystąpiła przed kamerą mimo ciężkiego stanu zdrowia

Patryk Jaki
Patryk Jaki Źródło: Newspix.pl / Nikoff
Dziennikarz Onetu opisał dwie historie związane z kampanią Patryka Jakiego przed wyborami samorządowymi. Jedna z nich dotyczy Anny Kryńskiej, która padła ofiarą reprywatyzacji, o czym miała opowiedzieć przed kamerą. Mimo ciężkiego stanu zdrowia kobieta została przyprowadzona na plan, gdzie wkrótce zasłabła.

Janusz Schwertner z Onetu rozmawiał z osobami, które od kilku lat śledzą działania Piotra Matczuka i Anny Plakwicz z firmy Solvere, którzy odpowiadają za obecną kampanię prezydenta ze strony PR oraz mają na swoim koncie sukcesy odnoszone podczas kampanii . Dziennikarz opisał historię z października 2018 roku, kiedy to powstawał spot na temat reprywatyzacji, a jego premiera miała mieć miejsce przed wyborami samorządowymi, podczas których walczył o fotel prezydenta stolicy. Dziennikarka TVP Info Katarzyna Matuszewska znała osoby wyrzucane z mieszkań przez tzw. czyścicieli kamienic i została poproszona przez sztabowców PiS o współpracę. Nawiązała kontakt z ofiarami reprywatyzacji i zgodziła się zadawać im pytania przed kamerą. – Chodziło o dwie rzeczy: emocje i łzy. Ofiary, przepraszam za wyrażenie, miały srać łzami przed kamerą – powiedział Onetowi anonimowy informator pracujący przy spocie.

„Boże, ja umieram”

Jako pierwsza miała wypowiadać się Anna Kryńska, która – jak wynika z relacji sąsiadów – bardzo stresowała się swoim wystąpieniem i wyglądała na zmęczoną. Po pierwszym pytaniu zadanym przez Mateuszewsą kobieta upadła na ziemię. – Boże, ja umieram – wyszeptała przed kamerą i straciła przytomność. Przewieziono ją do szpitala, a po krótkim czasie okazało się, że chorowała już od dłuższego czasu. Czekała na operację wszczepienia rozrusznika serca i zalecono jej, by nawet do sklepu nie wychodziła sama. Miała również unikać stresujących sytuacji, a Matuszewska od początku wiedziała, w jakim stanie znajduje się ofiara reprywatyzacji.

Kryńska zmarła następnego dnia, a jako przyczynę śmierci stwierdzono rozległy zawał będący następstwem silnego stresu. O taki obrót zdarzeń zaczęła obwiniać się Matuszewska, która przyznała innym osobom pracującym przy spocie, że wiedziała o problemach zdrowotnych kobiety. – To był moment, w którym zdaliśmy sobie sprawę, że przegięliśmy tak, jak nigdy wcześniej. Chcieliśmy wyciągać łzy od kobiety oczekującej na operację ratującą życie, z chorym sercem, płucami. Byliśmy przerażeni. Wiedzieliśmy, że nigdy nie powinniśmy do tego dopuścić i że ta sprawa to dla nas tykająca bomba. Wtedy zaczęła się rozmowa, jak to wszystko uciszyć, żeby o prawdziwych okolicznościach nie dowiedzieli się dziennikarze – powiedział jeden z informatorów Onetu.

Nagranie zniknęło

Co na to Matuszewska? Dziennikarka TVP Info stwierdziła, że mimo wiedzy o problemach zdrowotnych Kryńskiej nie wiedziała, że nasiliły się one tak przed realizacją spotu. – Ofiary reprywatyzacji to są dorośli ludzie, którzy mediów używają jako oręża w nierównej walce, jaką toczą. Robią to w pełni świadomie. Czy to był błąd, że nagraliśmy z nią spot? My nie mamy prawa ubezwłasnowalniać ludzi. Oni mają prawo podejmować własne decyzje – podkreśliła dodając, że Kryńska chciała udzielić wywiadu, by pomóc Patrykowi Jakiemu. – Ja byłam przekonana, że skoro została wypisana ze szpitala, to jest już w lepszym stanie. Skoro była w tak złym, to czemu lekarze ją wypuścili? – pytała Matuszewska.

Córka Kryńskiej starała się uzyskać materiał zarejestrowany na planie spotu. Chociaż kontaktowała się z Matuszewską oraz firmą producencką, to nie udało jej się dostać dostępu do nagrania. Onet podaje, że film został skasowany, a według dziennikarki TVP Info stało się tak „ze względu na szacunek do osoby zmarłej”. Matuszewska stwierdziła, że nie wie kto skasował nagranie i z jakich konkretnie powodów.

Czytaj też:
Prezydent Andrzej Duda ułaskawił Jana Śpiewaka