Rowerzysta zasłabł w lesie. Karetka nie mogła dojechać, bo turyści zastawili dojazd

Rowerzysta zasłabł w lesie. Karetka nie mogła dojechać, bo turyści zastawili dojazd

Zbyt duża liczba zaparkowanych przed ścieżką samochodów spowodowała, że służby ratunkowe nie mogły dojechać do poszkodowanego rowerzysty. Brak pomocy sprawił, że mężczyzna zmarł. Do tragedii doszło na ścieżce singletrack Pętla Ostoja w okolicach Jodłowa (dolnośląskie).

facebook

Okoliczności tragicznej sprawy opisuje Nadleśnictwo Międzylesie w poście na Facebooku i TVN24 Wrocław. Do zdarzenia doszło w czwartek (3 czerwca) ok. południa w rejonie singletracku Pętla Ostoja. Podczas rodzinnej wycieczki rowerowej, ok. 50-letni mężczyzna źle się poczuł i zasłabł.

Choć świadkowie szybko zaczęli udzielać mu pomocy, a karetkę wezwano błyskawicznie, pomoc nie dotarła. Jak podaje nadleśnictwo, wszystko przez zablokowany przejazd. Zaparkowanych na trasie do lasu samochodów było tak wiele, że zastawiły karetce przejazd do poszkodowanego. Ostateczne pomoc dotarła, jednak było już za późno, by uratować mężczyznę. Poszkodowany zmarł.

Apel do turystów

– Nie było możliwości dojazdu. Mamy cztery drogi wjazdowe do lasu w tamtym miejscu, praktycznie każda była zastawiona. Ludzie parkowali swoje samochody wszędzie, gdzie było jakieś miejsce – mówi w rozmowie z lokalnym TVN24 Joanna Krawiec, rzeczniczka Nadleśnictwa Międzylesie.

– Zwykle fachowa pomoc powinna dotrzeć w czasie 10-15 minut. W tym przypadku trwało to około 30-40 minut – dodaje. Nadleśnictwo apeluje do turystów o więcej rozsądku i odpowiedzialności.

Czytaj też:
Tragedia w Indiach. 4-letnia dziewczynka porwana sprzed domu przez lamparta

Źródło: TVN24/Facebook