Zamiast pomóc pijanemu, wywieźli go do lasu. Policjanci skazani po śmierci 36-latka

Zamiast pomóc pijanemu, wywieźli go do lasu. Policjanci skazani po śmierci 36-latka

Kadr z nagrania
Kadr z nagrania Źródło:X-news
Tragedia, która rozegrała się w 2018 roku w Pobiedziskach, znalazła swój finał w sądzie. Policjanci, którzy wywieźli pijanego mężczyznę do lasu, usłyszeli wyroki pozbawienia wolności.

Policjanci z Pobiedzisk w woj. wielkopolskim zamiast zabrać półprzytomnego, pijanego 36-latka do izby wytrzeźwień, wywieźli go do lasu. Pozostawiony sam sobie mężczyzna zmarł. Byli już funkcjonariusze Karolina F. i Filip S. usłyszeli wyrok: rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.

– Funkcjonariusze policji w taki sposób zachować się nie mogli i nie powinni. Tutaj było oczywiste złamanie procedur, które obowiązują funkcjonariuszy w takich sytuacjach. Art. 40. wprost wskazuje, jakie czynności policjanci powinni podjąć w przypadku, kiedy osoba nietrzeźwa znajduje się w miejscu publicznym, istnieje jakieś zagrożenie dla jej zdrowia. To rozwiązanie które przyjęli funkcjonariusze, nie wpisuje się w te procedury – uzasadniał wyrok sędzia Paweł Longier.

Śmierć mężczyzny wywiezionego przez policjantów do lasu

Do zdarzenia doszło w maju 2018 roku. Policjanci natrafili na pijanego mężczyznę, który spał na ławce w centrum Pobiedzisk. Zamiast do izby wytrzeźwień, zawieźli go do lasu i tam porzucili. Zwłoki mężczyzny odnaleziono przy drodze, w okolicy jeziora Dobre. Podczas sekcji zwłok stwierdzono, że przyczyną zgonu był krwiak wewnątrzczaszkowy. Mógł powstać w wyniku upadku lub uderzenia.

Policjanci ze stażem roku i trzech lat zostali zwolnieni ze służby i usłyszeli zarzuty nieudzielenia pomocy i niedopełnienia obowiązków służbowych. Funkcjonariuszka od razu przyznała się do winy. Jej kolega skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień.

Czytaj też:
Ciało matki zakopała na podwórku za domem. Nie chciała, by poddano je autopsji

Źródło: X-news