Jak wpływa na nas zmiana czasu? „Wypadki w pracy, kolizje, ataki serca”

Jak wpływa na nas zmiana czasu? „Wypadki w pracy, kolizje, ataki serca”

W ostatnią niedzielę października cofamy zegarki z 3:00 na 2:00
W ostatnią niedzielę października cofamy zegarki z 3:00 na 2:00Źródło:Shutterstock
Dwukrotna zmiana czasu w ciągu roku powoduje wiele negatywnych konsekwencji dla naszego zdrowia. Parlament Europejski chce znieść konieczność przestawiania zegarków w krajach UE, co ma swoje naukowe uzasadnienie. Jak wiele korzyści przyniesie ujednolicenie czasu?
Prof. Irena Iskra-Golec, psycholog z Uniwersytetu SWPS w Poznaniu

W Polsce i w innych krajach Unii Europejskiej w ostatnią niedzielę października przestawia się zegarki o godzinę do tyłu, z godziny 03:00 na 02:00, przechodząc na czas zimowy. W 2018 roku podczas otwartych konsultacji publicznych w krajach członkowskich UE 84 proc. respondentów opowiedziało się przeciw zmianom czasu. W efekcie przygotowano projekt dyrektywy w sprawie rezygnacji ze zmian czasu w krajach unijnych. Jest on nadal procedowany przez Parlament Europejski i ma wejść w życie po 2021 roku.

Trzy czasy w tym samym czasie

Aby zrozumieć zasadność pytania o aspekt zdrowotny zmiany czasu, należy zacząć od zastanowienia się nad pojęciem czasu, jego rodzajami oraz wzajemnymi relacjami między nimi. Chodzi tu o pojęcia, takie jak: czas słoneczny, czas urzędowy (zegarowy) oraz czas biologiczny. Czas słoneczny (tzw. czas naturalny) jest wyznaczany względem słońca.

Wszyscy wiedzą, że Ziemia krążąc wokół słońca, obraca się wokół własnej osi ze wschodu na zachód o jeden stopień co 4 minuty, o 15 stopni w ciągu jednej godziny i o 360 stopni w ciągu 24 godzin. Słońce osiąga zatem najwyższe położenie o godzinie 12.00 w południe, co godzinę kolejno nad każdym południkiem ziemskim. Słońce wschodzi i zachodzi wcześniej w miejscach położonych na wschodzie w porównaniu do miejsc położonych na zachodzie. Nie zawsze uświadamiamy sobie do końca, że czas słoneczny różni się nawet pomiędzy relatywnie niedalekimi miejscami na Ziemi.

Przykładowo w Polsce maksymalna różnica czasu słonecznego wynosi około 40 minut i występuje między najdalej wysuniętym na zachód Osinowem Dolnym w zakolu Odry (na zachód od Cedyni), a najdalej wysuniętym na wschód miejscem w Zosinie w zakolu Bugu (na wschód od Hrubieszowa). Nad Zosiną słońce wschodzi i zachodzi o około 40 minut wcześniej niż nad Osinowem.

Ze względu na zróżnicowanie czasu słonecznego w zależności od położenia geograficznego konieczne jest terytorialne ujednolicenie obowiązującego czasu. To czas urzędowy zwany także zegarowym czy też umownym. W Polsce określa go wspomniana wcześniej ustawa, która uznaje za czas oficjalnie przyjęty w Polsce czas środkowoeuropejski (CSE) czyli czas południka leżącego 15° na wschód od Greenwich.

Czytaj też:
Zmiana czasu na zimowy 2021. Kiedy przestawiamy zegarki?

Czas biologiczny zaś wyznaczany jest przez okołodobowy zegar biologiczny, który wykształcił się w procesie ewolucji, przystosowując się do zmieniających się rytmicznie cykli światło-ciemność naturalnego środowiska ziemskiego. Zegar ten reguluje okołodobową, rytmiczną zmienność intensywności przebiegu wszystkich procesów życiowych organizmów żywych (włącznie z człowiekiem) począwszy od ekspresji genów do najbardziej złożonych zachowań. Zegar biologiczny nastawiany (synchronizowany) jest przez światło słoneczne (cykl światło-ciemność), czyli czas słoneczny.

Naturalny cykl światło-ciemność, wyznaczany przez obrót Ziemi wokół własnej osi skutkujący cyklicznością dnia i nocy, nastawia zegar biologiczny człowieka.

Czy zmiany są korzystne?

Dwukrotna zmiana wskazań zegarów w ciągu roku powoduje wiele niekorzystnych konsekwencji wynikających z zaburzenia związków pomiędzy czasem słonecznym, zegarowym i biologicznym człowieka. Oznacza to, że zmiany zwiększające różnice pomiędzy czasem urzędowym i słonecznym (szczególnie przy przejściu z czasu zimowego na letni) zwiększają różnicę pomiędzy tym, co człowiek musi wykonać ze względu na czas urzędowy (np. iść do pracy rano wcześniej o godzinę), a tym, co jest w stanie wykonać ze względu na swój czas biologiczny (np. obudzić się rano wcześniej o godzinę).

Zanim nastąpi przystosowanie zegara biologicznego do nowego czasu, które u większości ludzi trwa zwykle do tygodnia, występuje wiele niekorzystnych konsekwencji dla szeroko rozumianego dobrostanu człowieka.

Czytaj też:
Cała Europa boi się o ciepłe grzejniki tej zimy. Czy transformacja energetyczna nie przebiega zbyt szybko?

Badania pokazują, że krótkoterminowe konsekwencje zmiany czasu, zwłaszcza z zimowego na letni, to krótszy sen i wzrost liczby wypadków w pracy, pogorszenie sprawności działania, pogorszenie zdrowia – w tym wzrost częstości ataków serca, zwiększenie liczby wypadków samochodowych.

Co do skutków długoterminowych to wykazano, że różnica pomiędzy czasem urzędowym a biologicznym (zwłaszcza przesuwanie pór budzenia się na wcześniejsze) wiąże się w dłuższej perspektywie z pogorszeniem zdrowia, obniżeniem średniej długości życia, skróceniem snu, obniżeniem osiągnięć akademickich i przyczynia się do zaburzeń snu, których koszt dla społeczeństwa oceniany jest na 2 proc. produktu krajowego brutto.

Okazało się zatem, że zmiana czasu wprowadzona kiedyś ze względów oszczędnościowych, nie tylko nie doprowadziła do zakładanego efektu, ale wywołała wiele niekorzystnych skutków zdrowotnych. Oficjalne stanowisko ekspertów z zakresu chronobiologii zaleca, aby każde państwo przyjęło stały standardowy czas urzędowy, który zbliżony jest w największym stopniu do lokalnego czasu słonecznego. Tak więc dyrektywa Parlamentu Europejskiego znosząca zmianę czasu w krajach UE nie tylko wyraża subiektywne opinie, ale także ma swoje naukowe uzasadnienie.

Czytaj też:
Całoroczna atrakcja dla dzieci. Dlaczego plac zabaw to dobry wybór?

Źródło: Wprost