Tłumy podczas stołecznej Nocy Muzeów

Tłumy podczas stołecznej Nocy Muzeów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nawet do półtorej godziny czekali chętni na wejście do stołecznego Muzeum Narodowego. Podobnie było w Muzeum Powstania i innych placówkach kulturalnych, które otworzyły swe podwoje w ramach sobotniej Nocy Muzeów w Warszawie.

W tegorocznej edycji tej ogólnoeuropejskiej akcji wzięło udział 90 instytucji kulturalnych z całej Warszawy. Mieszkańcy stolicy entuzjastycznie zareagowali na możliwość bezpłatnego zapoznania się z zasobami muzeów, galerii oraz ośrodków kultury i całymi rodzinami ruszyli na zwiedzanie.

Atrakcji do zobaczenia było bardzo wiele. W Muzeum Drukarstwa Warszawskiego można było nie tylko obejrzeć przybory i materiały potrzebne do ręcznego wykonania książki, ale samemu wydrukować okolicznościowy druk pamiątkowy na historycznej prasie drukarskiej. Zwłaszcza najmłodsi chcieli choć na chwilę wcielić się w odpowiedzialną rolę drukarza. Miłośnicy archiwaliów zaś mogli podziwiać doskonale zachowaną tytułową stronę z "Tygodnika Ilustrowanego" z roku 1863, nota bene w większości zapełnioną ówczesnymi artykułami reklamowymi.

Podróżujących po stolicy mógł wprawić w osłupienie widok długiej kolejki wijącej się przed jedną w budek telefonicznych w centrum miasta. To uczestnicy gry miejskiej zorganizowanej przez Muzeum Powstania Warszawskiego na motywach detektywistycznej powieści Joanny Chmielewskiej "Klin", czekali na wskazówki mające im pomóc w rozwiązaniu zagadki kryminalnej.

Istniejące od niedawna stołeczne Muzeum Nurkowania oferowało natomiast zwiedzającym możliwość obejrzenia XIX i XX-wiecznego sprzętu do nurkowania m.in. najstarszego polskiego skafandra nurkowego. Chętni mieli możliwość przymierzenia hełmu nurka klasycznego, co spotkało się z entuzjastycznym przyjęciem zwiedzających, radośnie reagujących na widok mierzących to, jak mówili niektórzy, "ekscentryczne nakrycie głowy".

Przejazd pomiędzy placówkami kulturalnymi zapewniały zabytkowe autobusy tzw. "ogórki", kursujące na 8 trasach oraz zabytkowy tramwaj "M" z 1939 roku. Tramwaje Warszawskie zorganizowały całą wystawę zabytkowych pojazdów szynowych, na której można było m.in. zobaczyć najstarszy warszawski tramwaj powstały w roku 1907, jeszcze przed elektryfikacją miasta. Jak mówił PAP Marcin Kozoń z Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej, prezentowane pojazdy są wciąż sprawne i niekiedy jeżdżą jeszcze na trasach turystycznych.

Państwowe Muzeum Archeologiczne oprócz ekspozycji stałej, zaprezentowało wystawę o polskiej chirurgii wojennej z lat 1807- 1830. Można na niej było zobaczyć przepisy na "ziółka gojące rany", rysunek modelu ambulansu z tego okresu oraz rozkład zajęć studentów w Szpitalu Generalnym w Ujazdowie. Zwiedzający ekspozycję obecni studenci medycyny ze śmiechem stwierdzali, że tematyka zajęć aż tak bardzo się od tamtego czasu nie zmieniła.

Nocną, rozjaśnioną światłami panoramę miasta, można było podziwiać z dachu dawnego gmachu PAST-y. Z tarasu widokowego znajdującego się na 11. piętrze szczególnie zaskakiwał niezwykły, jak na tę porę, ruch na ulicach miasta. Mieszkańcy, mimo późnej godziny, gromadnie wylegli z domów i częstokroć odbywali niespieszne wieczorne spacery, zmierzając z jednego muzeum do drugiego. Nawet z wysoka widać było, że sprawia im to prawdziwą przyjemność.

Noc Muzeów odbyła się w Warszawie po raz czwarty; po raz drugi jako element międzynarodowej akcji - Europejskiej Nocy Muzeów. W ubiegłorocznej Nocy Muzeum w Warszawie uczestniczyło ponad 100 tys. osób.

ab, pap