Mężczyzna z Serocka pogryziony przez psy. Lekarze walczą o jego życie

Mężczyzna z Serocka pogryziony przez psy. Lekarze walczą o jego życie

Rottweiler (fot.Dr. Manfred Herrmann Allgemeiner Deutscher Rottweiler-Klub/CC)
W Omięcinach w gminie Joniec psy rasy rottweiler pogryzły 57-letniego mężczyznę. Z obrażeniami zagrażającymi życiu trafił on do szpitala w Warszawie.

W czwartek 17 listopada doszło do groźnego ataku psów rasy rottweiler na mężczyznę, pochodzącego z Serocka. Wczesnym popołudniem zwierzęta rzuciły się na 57-latka, poważnie gryząc go po rękach i twarzy. Ranny z Omięcin w gminie Joniec pod Płońskiem został przetransportowany do jednego z warszawskich szpitali. Swoim śmigłowcem przewiozło go Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.

57-latek pogryziony przez psy. „Obrażenia zagrażające życiu”

– 57-latek z obrażeniami ciała zagrażającymi życiu został przetransportowany śmigłowcem do warszawskiego szpitala – potwierdziła w rozmowie z portalem plonskwsieci.pl kom. Kinga Drężek-Zmysłowska z Komendy Powiatowej Policji w Płońsku.

Policja przekazała, że do zdarzenia doszło około godziny 13 na terenie jednej z prywatnych posesji we wsi Omięciny. Nieszczęsnego mężczyznę zaatakowały trzy psy rasy rottweiler. Przebywał on tam w charakterze pracownika, który wykonując zadania na terenie gospodarstwa. W miejscu tym pracował od około tygodnia.

Mężczyzna pogryziony w Omięcinach. Psy biegały swobodnie

Psy nie były zamknięte, biegały swobodnie po posesji. 57-latek doznał obrażeń całego ciała, głównie twarzy i rąk. Sprawę bada już policja, na miejsce skierowano grupę operacyjno-dochodzeniową. – Ustalamy dokładny przebieg całego zdarzenia. Z tego co dowiedzieliśmy się od właścicieli, nie było takiej sytuacji, aby psy wcześniej kogokolwiek zaatakowały – podkreślała kom. Kinga Drężek-Zmysłowska.

Jak poinformowała przedstawicielka policji, decyzją powiatowego lekarza weterynarii psy pozostały na miejscu pod nadzorem właścicieli. Prawdopodobnie nadzór nad zwierzętami będzie sprawował dodatkowo lekarz weterynarii.

Czytaj też:
„Kobieta okładała mnie martwym kotem. Były groźby, wyzwiska”. Weterynarze przerywają milczenie
Czytaj też:
12-latek oblał psa domestosem. Kuriozalne tłumaczenie babci

Źródło: plonskwsieci.pl