Urszula przed rokiem w Londynie odpadła w półfinałach singla i debla, a tym razem poszła w ślady - starszej o dwa lata - siostry Agnieszki, która także triumfowała w juniorskim Wimbledonie, ale w 2005 roku, w wieku 15 lat.
Początek trwającego godzinę i 49 minut meczu przyniósł bardzo wyrównaną walkę, a gra toczyła się zgodnie z regułą własnego serwisu do stanu 3:2 dla Amerykanki, której łatwiej przychodziło wygrywanie własnego podania, niż krakowiance.
W szóstym gemie Radwańska po raz pierwszy w spotkaniu przegrała własny serwis i choć w następnym miała do dyspozycji jedną szansę na przełamanie, nie zdołała odrobić straty.
Przy stanie 2:5 ponownie Polka straciła swoje podanie i w ten sposób Brengle zakończyła pierwszą partię po upływie 38 minut, wykorzystując pierwszego setbola.
Drugi set rozpoczął się niekorzystnie dla Radwańskiej, która po oddaniu swojego serwisu w drugim gemie, przegrywała już 0:3.
Od tego momentu przyspieszyła jednak tempo gry i nie dała szans rywalce, wygrywając 12 kolejnych gemów i cały mecz. Drugi set trwał 49 minut, a do wygrania decydującej partii polka potrzebowała 22 minut.
W finale Radwańska zapisała na swoim koncie pięć asów i dwa podwójne błędy serwisowe (rywalka 0 asów i cztery błędy), a także popełniła 26 niewymuszonych błędów z gry, o sześć więcej od Amerykanki. Uzyskała za to zdecydowana przewagę w wygrywających uderzeniach 43-16.
W niedzielę, po regulaminowej przerwie przysługującej na odpoczynek, Radwańską czeka jeszcze występ w półfinale gry podwójnej, w której startuje razem z Rosjanką Anastazja Pawliuczenkową. Rywalkami najwyżej rozstawionej pary będą Austriaczka Nikola Hofanova i Szwedka Sandra Roma.
Jeśli wszystko przebiegnie bez większych komplikacji i gier nie przerwie deszcz, to późnym popołudniem zostanie jeszcze rozegrany finał.
ab, pap