Po trwających od 5 stycznia poszukiwaniach, brytyjskiej policji udało się w końcu natrafić na ślad 35-letniej Constance Marten. Razem ze swoim partnerem, 48-letnim Markiem Gordonem, znajdowali się w Brighton na południu Anglii. Parę aresztowano, ale nie znaleziono w jej towarzystwie dziecka kobiety. Służby poważnie obawiają się o stan noworodka.
Constance Marten, poszukiwana arystokratka
Poszukiwania rozpoczęły się od pożaru samochodu w Bolton. Od tamtego czasu służby starały się odnaleźć parę, która porzuciła swój pojazd. Wiadomo było, że razem z uciekinierami przebywało dziecko, które kilka dni przed zdarzeniem przyszło na świat. Zachodziło poważne podejrzenie, że nie otrzymało ono odpowiedniej opieki medycznej i było wystawione na ujemne temperatury.
Do swojej córki w otwartym liście apelowała matka. Brytyjskie tabloidy szybko wychwyciły, że rodzina Marten miała powiązania z rodziną królewska. Babcia kobiety towarzyszyła w zabawach księżniczce Małgorzacie, a ojciec był paziem królowej Elżbiety II. Bliscy zareagowali szokiem, kiedy w 2016 roku Constance związała się ze starszym o 13 lat Gordonem, który 20 lat spędził w więzieniu w USA za gwałt i pobicie. Obu czynów dopuścił się w wieku zaledwie 14 lat.
Podejrzane zachowanie Constance Marten i Marka Gordona
Kiedy para dowiedziała się o ciąży Constance, opuściła Londyn i zaczęła często zmieniać miejsca pobytu. Brytyjscy dziennikarze twierdzą, że uciekinierom zdarzało się sypiać nie tylko w wynajmowanych pokojach, ale i w namiocie. Mieli też świadomie ukrywać swoje twarze przed kamerami monitoringu miejskiego.
Brytyjskie służby podkreśliły, że po aresztowaniu Marten i Gordona, wszystkie wysiłki zostaną skupione na poszukiwaniach niemowlęcia.
Czytaj też:
List Karola III sprzed lat ujrzał światło dzienne. „Mam nadzieję, że wkrótce poczujesz się lepiej”Czytaj też:
Syreny i odgłosy bomb. Tak wyglądał poranek dyplomatów z Rosji w Warszawie