Złoty medal z najlepszym w tym roku czasem na świecie 47,61 wywalczył Amerykanin Kerron Clement, a srebrny mistrz olimpijski z Aten Felix Sanchez z Dominikany - 48,01.
Marek Plawgo przyznał, że absolutnie nie spodziewał się występu w roli faworyta. "Wystartowałem w Osace bez żadnego obciążenia, mając 18. wynik w gronie 37 zawodników. I również z 18. czasem 49,66 awansowałem do półfinałów. A potem ... Nie wiem, jak to się stało, że założyłem sobie tak ciężki plecak. Wytworzyła się zupełnie nieoczekiwanie nowa sytuacja, której w ogóle nie spodziewałem się" - powiedział Plawgo.
"Ten plecak stał się jeszcze cięższy po tym, jak w konkursie skoku o tyczce naszym zawodniczkom nie udało się zdobyć medalu. Doszły do mnie wiadomości z kraju, że wtorek ma być polskim dniem... Co mogłem zrobić - dać z siebie wszystko" - dodał urodzony w Rudzie Śląskiej (25 lutego 1981), zameldowany w Bytomiu, mieszkający we Wrocławiu zawodnik Warszawianki.
W 2001 roku, 20-letni wówczas Marek Plawgo, zaszokował lekkoatletyczny świat zwycięstwem w mityngu Grand Prix IAAF w Osace i rezultatem 48,16. "Nie wiem dlaczego to miasto jest dla mnie tak szczęśliwe?" - zastanawia się wicemistrz Europy z Goeteborga 2006.
ab, pap