13. triumf Raikkonena

13. triumf Raikkonena

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fin Kimi Raikkonen z teamu Ferrari, wygrywając wyścig o Grand Prix Belgii na torze Spa-Francorchamps, odniósł 13. zwycięstwo w karierze, a czwarte w tym sezonie mistrzostw świata Formuły 1. Robert Kubica z BMW-Sauber zajął dziewiąte miejsce.

 

W marcu Raikkonen wygrał Grand Prix Australii, inaugurującą sezon MŚ Formuły 1, a w lipcu triumfował w odstępie ośmiu dni w GP Francji i GP Wielkiej Brytanii. W niedzielę 26-letni Fin wyprzedził partnera z zespołu - Brazylijczyka Felipe Massę.

W takiej samej kolejności kierowcy Ferrari zajmowali miejsca podczas sesji kwalifikacyjnej. Również układ na trzeciej i czwartej pozycji był taki sam jak w sobotę, bowiem zajęli je kierowcy McLaren-Mercedes: odpowiednio Hiszpan Fernando Alonso i Brytyjczyk Lewis Hamilton.

Od GP Belgii obaj mają prawo walki tylko o tytuł mistrza świata kierowców, bowiem McLaren-Mercedes został zdyskwalifikowany w rywalizacji konstruktorów po potwierdzeniu zarzutów w tzw. aferze szpiegowskiej (nielegalne pozyskanie przed sezonem szczegółów technicznych bolidów Ferrari).

Po 14 z 17 eliminacji w indywidualnej klasyfikacji MŚ prowadzi Hamilton dorobkiem 97 punktów, ale jego przewaga nad Alonso zmalała do dwóch punktów. Coraz bardziej zbliża się do nich Raikkonen - 84 pkt, a czwarty jest Massa - 77.

Za nimi sklasyfikowani są zawodnicy BMW-Sauber: Niemiec Nick Haifdfeld - 56 pkt i Robert Kubica - 33.

Heidfeld wystartował z szóstego miejsca, ale już na pierwszej sekwencji wiraży wyjechał na pobocze i po chwili wrócił do stawki na ósmym miejscu.

W dalszej części wyścigu udało mu się awansować na piątą pozycję, którą utrzymał do końca. Za nim na mecie zameldowali się - inny Niemiec, Nico Rosberg z Williams-Toyota i Australijczyk Mark Webber z Red Bull-Renault.

Do końca o ósme miejsce walczył Kubica, jednak na ostatnich okrążeniach kilkakrotnie bezskutecznie atakował jadącego przed nim Heikki Kovalainena i to Fin wywalczył jeden punkt w Spa.

"Wiedziałem, że wyścig będzie trudny - powiedział Robert Kubica. -  Udało się wyprzedzić kilku rywali, ale też utknąłem za innymi dwa razy. Szczególnie ciężko było jechać za Davidem Coulthardem. Za nim straciłem dwie lokaty. Po powrocie na tor po drugim pit stopie byłem 10 sekund za Markiem Webberem, ale wcześniej za Davidem traciłem co najmniej dwie na okrążeniu. Pod koniec jechałem na miękkim ogumieniu i pojawiły się problemy z blisteringiem tylnych opon, gdy kawałki przegrzanej gumy odrywają się i powstają dziury. To psuło trakcję. Mimo to byłem znacznie szybszy w zakrętach i gdybym jechał za każdym innym bolidem środka stawki, to wyprzedziłbym go bez problemu. Kierowców z silnikami francuskimi nie mogłem jednak dojść na prostych, nawet jadąc tuż za nimi".

Polski kierowca w sobotnich kwalifikacjach uzyskał piąty czas, ale ponieważ wcześniej musiał zmienić silnik w swoim bolidzie, został przesunięty o dziesięć lokat. Ostatecznie wystartował jednak z 14. pozycji, bowiem na koniec stawki przesunięto Włocha Giancarlo Fisichellę z Renault (był 10. w eliminacjach).

Fisichella zmienił jednostkę napędową już po kwalifikacjach, dlatego musiał rozpocząć zawody z ostatniej pozycji. Na tor wyjechał z "pit line", ale już na drugim okrążeniu zakończył start w wyniku defektu nowego silnika.

Mimo odległej pozycji na starcie Kubica dobrze rozpoczął wyścig, bowiem już po trzech okrążeniach był dziesiąty, a na piątej rundzie wyprzedził jeszcze Niemca Ralfa Schumachera z Toyoty. Jednak przed nim znajdował się Kovalainen, który w GP Belgii przyjął strategię jednego postoju w boksie.

Dopiero na 12. okrążeniu, po kilku nieudanych atakach, Kubicy udało się wyprzedzić Fina, ale trzy rundy później zjechał po raz pierwszy z toru, by zmienić opony. Wrócił do rywalizacji na 11. pozycji i znów rozpoczął pogoń za rywalami.

Przez siedem okrążeń Polak atakował Davida Coultharda z Red Bull- Renault, ale wyprzedził Szkota dopiero, gdy ten zjechał po raz jedyny w całym wyścigu do boksu.

Gdy na tankowanie paliwa zdecydowali się kierowcy jadący przed Kubicą, Polak przesunął się nawet na szóste miejsce, jednak po drugiej wizycie w boksie wrócił na tor tuż za Kovalainenem i nie zdołał już Fina wyprzedzić.

ab, pap