Polacy skazani na raka?

Polacy skazani na raka?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polacy nie mają szans w walce z nowotworami ze względu na znikome nakłądy na walkę z tą chorobą - alarmuje "Dziennik"
Jak pisze gazeta, w zastraszającym tempie rośnie  liczba  zachorowań na raka. Tymczasem w leczeniu nowotworów jesteśmy 20 lat za Europą. Średnia stawka na leczenie raka w przeliczeniu na jednego mieszkańca wynosi w Europie 125 euro, w Polsce - 30. 

"Dziennik" dotarł do najnowszego raportu Królewskiego Instytutu Karolinska w Sztokholmie, który przyznaje medyczne nagrody Nobla. Dokument porównuje opiekę onkologiczną w UE oraz Stanach Zjednoczonych i Japonii. Polska w nim ma najwyższą umieralność i najniższe wydatki na leczenie i jeden z najwyższych wskaźników zachorowalności w Europie. Jeszcze do niedawna na nowotwory zapadało u nas rocznie 100 tys. ludzi, teraz jest ich o 20 tys. więcej. Na tym nie koniec. Polska Unia Onkologii szacuje bowiem, że za niecałe 3 lata będziemy mieli aż 160 tys. nowych zachorowań rocznie.

Jak twierdzi prof. Maciej Krzakowski, krajowy konsultant onkologii, Polacy źle się odżywiają, prowadzą osiadły tryb życia, nie uprawiają żadnych sportów, za to palą papierosy. Najtrudniejsza sytuacja jest na Podkarpaciu, w Lubuskiem, Warmińsko-Mazurskiem oraz na Podlasiu, gdzie jest najmniej jest szpitali i onkologów.

Wieloletnie zaniedbania i bardzo niskie nakłady na lecznictwo sięgające 5 proc. budżetu NFZ (dla porównania w Chorwacji to 12 proc.) powodują, że polska onkologia jest jedną z najbardziej opóźnionych w Europie. Prognozę na przeżycie nowotworu złośliwego ma u nas zaledwie jedna trzecia chorych. W Europie dwa razy więcej.

Jak mówi prof. Cezary Szczylik, onkolog, szef Kliniki Onkologii Centralnego Szpitala Klinicznego Wojskowej Akademii Medycznej, w Polsce nie ma śladu trendu panującego we współczesnej medycynie onkologicznej, która idzie w kierunku przedłużania ludziom życia. Leki, które całkowicie przywracają chorym zdrowie, albo dwu, a nawet trzykrotnie przedłużają im życie, od wielu już lat nie są u nas dostępne" -  mówi. Przypomina też, że od 8 lat nie został u nas zatwierdzony żaden nowy program leczenia onkologicznego. Jesteśmy na ostatnim miejscu w Europie, jeśli chodzi o dostępność do nowoczesnych terapii, i na 61. miejscu na świecie. Wyprzedzają nas m.in Słowenia, Bośnia i Hercegowina, Algieria, Węgry, Łotwa, a także Ukraina i Rosja.

Opóźnienia we wprowadzaniu i refundacji nowych leków sięgają u nas nawet kilkunastu lat. Tylko 4-letnia zwłoka w dopuszczeniu do sprzedaży rituksimbu, leku na przewlekłą białaczkę, spowodowała niepotrzebną śmierć kilku tysięcy chorych - twierdzi "Dziennik".

pap, em